U‑2S Dragon Lady znowu w powietrzu. Latający szpieg ma nowe możliwości

Samoloty rozpoznawcze U-2 przeszły modernizację wyposażenia. Pierwszy ze zmodernizowanych egzemplarzy został już przetestowany w locie, co otwiera drogę do kolejnych testów, które sprawdzą nowe, zaawansowane możliwości ikonicznych samolotów. Co nowego potrafi U-2?

U-2 w locie
U-2 w locie
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

27.09.2023 | aktual.: 17.01.2024 19:20

Modernizacja ATR, której poddano amerykańskie maszyny zwiadowcze, polega na solidnym odświeżeniu ich awioniki i wyposażenia.

Obejmuje m.in. systemy łączności, nawigacji czy obrazowania danych, nowe wyposażenie kabiny, a także nowy komputer misji, zgodny z nowym, wprowadzanym w amerykańskich siłach zbrojnych standardem OMS (Open Mission Systems). Jego zadaniem jest umożliwienie wszechstronnej komunikacji, także z systemami działającymi w domenie kosmicznej czy cyberprzestrzeni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zmiany wprowadzono także w samej konstrukcji płatowca, która została zmieniona tak, aby ułatwić przyszłe modernizacje, instalację nowego wyposażenia czy wprowadzenie nowych rozwiązań technicznych.

Obecnie Stany Zjednoczone dysponują flotą około (dokładna liczba nie jest podawana do publicznej wiadomości) 24 samolotów U-2, pomalowanych na czarno i noszących nieoficjalną nazwę Dragon Lady. Maszyny te pod koniec lat 80. zmodernizowano do aktualnego standardu U-2S. Choć plany odesłania tych samolotów na zasłużoną emeryturę pojawiają się od 2012 roku, ich realizacja jest za każdym razem przesuwana.

Długowieczny zwiadowca

Nowa modernizacja, jej zakres i wdrożenie perspektywicznych rozwiązań, pozwala sądzić, że Pentagon w najbliższym czasie nie zamierza rezygnować z możliwości U-2. Samolot oferuje bowiem bardzo duży pułap lotu, przekraczający 27 km i zasięg sięgający 12 tys. km.

Początkowo wysokość lotu miała chronić tę maszynę przed pociskami przeciwlotniczymi, jednak w 1960 roku pierwszy U-2 został zestrzelony przez sowiecki system przeciwlotniczy S-75 Dźwina.

Nie zakończyło to kariery U-2, choć zmieniło sposób użycia tej maszyny, ograniczając jej misje do rejonów świata, gdzie nie grozi jej bezpośrednie ryzyko zestrzelenia.

Mimo rosnących możliwości rozpoznania satelitarnego, klasyczne samoloty rozpoznawcze wciąż są niezastąpione, a na emeryturę nie wysłały ich nawet coraz doskonalsze drony. Mimo niemal 70 lat służby, konstrukcja z człowiekiem za sterami wciąż oferuje możliwości niedostępne dla innych metod powietrznego rozpoznania.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Zobacz także
Komentarze (4)