Tylko czekają na strzały Rosjan. Już zarzucili przynętę

Ukraińcy pokazali swoją kolejną "broń" przeciwko armii Federacji Rosyjskiej. Tym razem jednak jest ona przeznaczona do zwabienia przeciwnika i wymuszenia na nim ostrzelania konkretnych pozycji. Wszystko to zasługa wabików – systemów obrony przeciwlotniczej HIMARS oraz M1097 Avenger.

Makieta M1097 Avenger
Makieta M1097 Avenger
Źródło zdjęć: © X | Ukrainian Front
Norbert Garbarek

07.04.2024 | aktual.: 07.04.2024 17:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obecność makiet różnych broni na froncie to powszechnie stosowana taktyka przez obie strony konfliktu. Wykorzystują ją nie tylko Rosjanie, którzy ustawiają na froncie m.in. wabiki w postaci bezzałogowców Lancet i Zala. Przechytrzyć przeciwnika próbują też Ukraińcy. Ci z kolei wielokrotnie pokazywali swoje możliwości, jeśli chodzi o produkcję makiet-wabików.

Dość wspomnieć, że jeszcze niedawno do sieci trafiły zdjęcia przedstawiające zdobyty przez żołnierzy Federacji Rosyjskiej radar AN/MPQ-64 Sentinel, który w rzeczywistości okazał się doskonale odwzorowaną makietą wykonaną ze sklejki meblowej.

Kolejne makiety Ukraińców

Ukraińcy nie zatrzymują się i nadal wykorzystują taktykę polegającą na zmyleniu przeciwnika, a co za tym idzie – zmuszeniem go do przeprowadzenia ostrzału na pozycje zajmowane przez makiety. Tym sposobem agresor traci cenne pociski, natomiast sprzęt obrońców pozostaje bezpieczny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co tym razem przygotowali Ukraińcy? Na zdjęciach, które publikuje m.in. profil Ukrainian Front na platformie X, widać dwie różne makiety (nie wiadomo, czy powstało ich więcej) – jedna imitujące HIMARS-a, druga zaś to system obrony przeciwlotniczej M1097 Avenger. W istocie obie maszyny stanowią dla Rosjan ważne cele – pierwszy z nich, HIMARS M142, to lżejsza wersja amerykańskiego MLRS M270, która wielokrotnie udowodniła swoją wartość na froncie.

HIMARS-y mogą ostrzeliwać wrogie stanowiska z wykorzystaniem pocisków taktycznych MGM-140 ATACMS, które docierają do celów oddalonych nawet o 300 km. Z racji swojej siły rażenia i wysokiej celności ten amerykański wóz nosi przydomek "bóg wojny".

Druga z makiet przedstawia z kolei wspomniany system M1097. Generalnie rzecz ujmując jest to wyrzutnia chroniąca oddziały naziemne przeciwko pociskom manewrującym, bezzałogowcom, samolotom i śmigłowcom, osadzona na zmodyfikowanym HMMWV (Humvee). Na pojeździe znalazła się wieżyczka z dwiema wyrzutniami FIM-92 Stinger (wyposażone po cztery rakiety typu "odpal i zapomnij" każda).

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski