Trzeci C‑130H Hercules w Polsce. Flota transportowców rośnie w siłę
W poniedziałek 11 grudnia do 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu dotarł trzeci samolot C-130H Hercules. To kolejna z zakontraktowanych w kwietniu 2021 r. maszyn, które wcześniej były użytkowane przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych i pochodziły z nadwyżek sprzętowych. Samoloty są przekazywane jako darowizna, ale nie oznacza to, że Polska nie poniosła żadnych kosztów tego transferu. Wyjaśniamy, czym jest C-130H i jakie ma możliwości.
13.12.2023 | aktual.: 14.12.2023 09:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Samoloty transportowe C-130H Hercules są pozyskiwane przez Polskę na mocy umowy z 14 kwietnia 2001 r. w ramach programu EDA (Excess Defense Articles). Zakłada on darowizny używanego sprzętu z nadwyżek Stanów Zjednoczonych państwom sojuszniczym. Wartość pięciu Herculesów dla Polski została oszacowana na 60 mln dolarów (dla porównania nowy samolot tego typu kosztuje ok. 75 mln dolarów), ale Polska otrzymuje je prawie za darmo. Musieliśmy pokryć koszty transferu maszyn przywrócenia ich sprawności technicznej, co wyniosło ok. 14,2 mln dolarów.
C-130H Hercules dla polskiej armii
Do Polski dotarły już trzy samoloty C-130H Hercules. Pierwszy z nich pojawił się w lipcu 2022 r., kolejny w październiku 2022 r., a ostatni w grudniu 2023 r. Maszyny stanowią istotne wzmocnienie polskich możliwości transportowych. Są kilkanaście lat młodsze od samolotów C-130E Hercules, które wcześniej wykorzystywała polska armia i które dotychczas były filarem polskiego transportu lotniczego. Te maszyny trafiły do naszego kraju w ramach programu bezzwrotnej pomocy wojskowej FMF (Foreign Military Financing).
Pierwszy Hercules w tej wersji wylądował w Polsce w 2009 r., a ostatni w 2012 r. Warto wspomnieć, że produkcja tych samolotów ruszyła w 1956 r. Mają więc swoje lata, ale wciąż dobrze spełniają swoją rolę. Nie oznacza to jednak, że Polska nie potrzebowała nowszych rozwiązań. Zwłaszcza że inne, latające ciężarówki polskiej armii, czyli nieco mniejsze hiszpańskie C-295M CASA, w tym roku obchodziły 20-lecie służby w polskim lotnictwie. Tu warto zaznaczyć, że przylot pierwszej Cesny na lotnisko w Balicach w 2003 r. otwierał nowy etap dla polskiego lotnictwa transportowego. Armia, która do tej pory wykorzystywała radzieckie maszyny, stopniowo zaczęła przesiadać się na zachodni sprzęt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
C-130H - najważniejsze cechy
C-130H to średnie samoloty transportowe produkowane przez Lockheed Aeronautical Systems Company. Ich główna rola sprowadza się do transportu i zrzutu wojsk oraz sprzętu wojskowego. Maszyny świetnie się do tego nadają, bo mogą startować i lądować nawet z nierównych i niewielkich pasów startowych. Dodatkowo ich konstrukcja pozwala na transport szerokiej gamy ładunków - od helikopterów i opancerzonych pojazdów po standardowe ładunki na paletach i żołnierzy. C-130H może też przewieźć do 92 żołnierzy lub 64 spadochroniarzy albo 74 pacjentów na noszach i dwie osoby z personelu medycznego, nie wliczając w to 4-5-osobowej załogi.
Ze względu na nowy radar APN–241 i zmodernizowaną awionikę, uważa się, że są bezpieczniejsze od wcześniejszych wersji. C-130H mają długość 29,3 m, wysokość 11,4 metra oraz rozpiętości skrzydeł 39,7 m. Ich maksymalna masa startowa wynosi 69 750 kilogramów, przy czym maksymalna, łączna masa przenoszonych ładunków to 19 090 kilogramów. W tych Herculesach wykorzystano cztery turbośmigłowe silniki Allison T56-A-15, dzięki którym mogą poruszać się z maksymalną prędkością ponad 600 km/h i lecieć na maksymalnym pułapie przekraczającym 6 tys. metrów.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski