To już koniec legendy. Wszystkie samoloty A-10 mają zostać wycofane w 2026 r.
Pentagon wycofuje samoloty A-10, a ich zadania – pomimo odmiennej budowy - mają przejąć wielozadaniowe F-35A. Pierwotny plan zakładał wycofywanie starych samolotów aż do roku 2029, jednak siły powietrzne postanowiły przyspieszyć ten proces. W sumie zamierzają wycofać w 2026 roku aż 340 starych samolotów.
Samolot A-10 Thunderbolt II to produkowana od lat 70. konstrukcja zoptymalizowana do zadań bliskiego wsparcia, w tym zwalczania czołgów i innych pojazdów opancerzonych. Samolot ma specyficzną budowę - jest opancerzony, a silniki są oddalone od siebie, aby ograniczyć ryzyko ich jednoczesnego uszkodzenia.
Powszechnie kojarzoną bronią A-10 jest wielolufowe działko GAU-8/A Avenger kalibru 30 mm, zajmujące wraz z magazynem amunicji znaczną część kadłuba. Ze względu na swój wiek, a także na rozwój systemów przeciwlotniczych krótkiego i bardzo krótkiego zasięgu, maszyny te zostały uznane za przestarzałe, a Pentagon zdecydował o stopniowym wycofywaniu użytkowanych samolotów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co Sławosz Uznański-Wiśniewski będzie robił na ISS?
Ich zadania – realizowane przy użyciu innych niż dotychczas środków, przede wszystkim broni precyzyjnej - mają przejmować F-35A. Jak wykazały prowadzone w Stanach Zjednoczonych testy, nowoczesne Lightningi nie są w stanie w pełni zastąpić starych, wyspecjalizowanych A-10. Decyzja o wycofaniu tych ostatnich jednak zapadła i jest realizowana, mimo oporu stawianego przez Kongres.
Szybsze wycofanie A-10
Wstępny plan zakładał, że A-10 będą wycofywane stopniowo, aż do 2029 roku, co wiązało się m.in. z wykorzystaniem tych maszyn na Bliskim Wschodzie. Pentagon zamierza jednak przyspieszyć odesłanie Thunderboltów na emeryturę, a zwolnione w ten sposób środki przeznaczyć na dofinansowanie perspektywicznych programów, jak m.in. rozwój samolotu F-47.
W sumie Pentagon zamierza wycofać w 2026 roku aż 340 samolotów, w tym m.in. 162 A-10. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na liście nie znalazł się jednak ani jeden F-22 Raptor.
Wąska specjalizacja
Pomimo bardzo odpornej konstrukcji już w latach 80. zakładano, że samoloty A-10, wykonując swoje zadania, poniosą bardzo duże straty. W ostatnich latach sprawdzały się przede wszystkim w konfliktach asymetrycznych, gdzie przeciwnik nie dysponował ani siłami powietrznymi, ani rozbudowaną obroną przeciwlotniczą.
Pomysły, aby przejąć wycofywane amerykańskie samoloty pojawiły się w 2014 r. w Polsce. Zainteresowanie samolotami A-10 zgłaszała także Ukraina, ale – na razie – nic nie wskazuje na to, aby po wycofaniu Thunderboltów maszyny te, użytkowane przez dekady wyłącznie przez siły powietrzne Stanów Zjednoczonych, miały trafić do odbiorców zagranicznych.