To dzieje się naprawdę. Rosjanie wyciągnęli haubice z czasu bitwy o Berlin

Rosjanie cierpią na coraz większe braki sprzętowe i na front trafia coraz starszy sprzęt. Teraz dostrzeżono, że przeciwko Ukraińcom Rosjanie wykorzystują stare haubice M-30, które były jeszcze wykorzystywane podczas II wojny światowej w m.in. zdobywaniu Berlina. Oto, do czego jeszcze ten relikt przeszłości się nadaje.

Haubica M-30 z czasów bitwy o Berlin na froncie w Ukrainie.
Haubica M-30 z czasów bitwy o Berlin na froncie w Ukrainie.
Źródło zdjęć: © Telegram | russia no context
Przemysław Juraszek

22.10.2024 16:59

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie ze względu na ponoszone straty oraz niedostateczne możliwości produkcji luf do systemów artyleryjskich sięgają po coraz starsze rozwiązania. Warto zaznaczyć, że w poradzieckich składach haubice holowane kal. 122 mm i 152 mm często są na nowych zdjęciach satelitarnych pozbawione luf, które są kompatybilne z cenniejszymi rozwiązaniami samobieżnymi jak 2S1 Goździk czy 2S3 Akacja.

Tymczasem artyleria holowana jest zastępowana zabytkami pokroju armat M-46 lub D-74 najprawdopodobniej pochodzących z KRLD. Ponadto ruszane są rezerwy sprzętu pamiętającego już nawet zdobywanie Berlina, czyli haubic M-30. Na poniższym nagraniu widać relikt na stanowisku artyleryjskim, który został trafiony przez drona FPV w lufę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Haubica M-30 - główna artyleria Armii Czerwonej

M-30 to haubica produkowana od 1939 roku do końca lat 50. XX wieku. Jest ona konstrukcją w kalibrze 122 mm, ale ze względu na krótką lufę o długości 22 kalibrów (2,7 m) jej zasięg dzisiaj nie jest imponujący, ponieważ wynosi maksymalnie 12 km. Warto zaznaczyć, że niektóre moździerze stosowane w państwach NATO mogą strzelać na taki dystans.

Z drugiej strony dla Rosjan nawet taka artyleria jest lepsza niż jej całkowity brak i może stanowić problem dla ukraińskich żołnierzy pozbawionych wsparcia kontrbateryjnego, ponieważ zabytek może wystrzelić do sześciu pocisków na minutę. Każdy pocisk zawiera około 3,7 kg materiału wybuchowego i jego śmiertelne pole rażenia wynosi około 30 metrów.

Jednakże jeśli Ukraińcy dysponują w danym regionie dobrym rozpoznaniem wraz z uderzeniowymi dronami FPV lub "Baba Jaga" bądź sparowaną z nimi w czasie rzeczywistym artylerią to M-30 wraz z załogą jest na dzisiejszym polu bitwy co najwyżej celem.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także