Tajemnicze echa radarowe nad Bałtykiem. Łowcy Burz: to ślady ukrywających się samolotów

Pasjonaci śledzący przechodzące nad Polską i w pobliżu jej granic burze, i ekstremalne zjawiska meteorologiczne, odkryli nad Bałtykiem dziwne echa radarowe. Mimo dobrej pogody widoczne były echa typowe dla burzowych chmur. To prawdopodobnie ślady samolotów, maskujących swoje dokładne położenie.

Echa radarowe, wskazujące na obecność samolotów wojskowych
Echa radarowe, wskazujące na obecność samolotów wojskowych
Źródło zdjęć: © Polscy Łowcy Burz
Łukasz Michalik

07.05.2023 20:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Łowcy burz to działający w wielu krajach pasjonaci, wypatrujący ekstremalnych zjawisk pogodowych i ostrzegający przed związanymi z nimi zagrożeniami. W Polsce jednym z filarów ich działalności jest sieć POLRAD – dopplerowskie radary meteorologiczne, należące do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Dane pochodzące z sieci POLRAD pozwalają na mapowanie zachmurzenia i opadów, i są publicznie dostępne, m.in. na stronie Radar-opadow.pl, Daneradarowe.pl, a także w kilku serwisach IMGW. Wśród udostępnionych przez POLRAD danych pojawiło się jednak niedawno coś nietypowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak zauważają Polscy Łowcy Burz, nad Bałtykiem zarejestrowano echa, typowe dla tzw. komórek burzowych. Problem polega na tym, że w tamtym czasie nie było nad morzem chmur o takiej charakterystyce.

"Prawdopodobnie za to echo radarowe odpowiedzialna jest aktywność lotnictwa wojskowego, które użyło tak zwanych chaffów - dipoli odbijających, celów pozorowanych. W dużym uproszczeniu cele pozorowane mają uniemożliwić dokładne namierzenie statku powietrznego przez systemy radarowe przeciwnika" – podsumowują Polscy Łowcy Burz.

Jak zmylić radar?

Chaff to jeden ze sposobów na zafałszowanie danych, dostarczanych przez radary. Nazwą tą określa się paski folii aluminiowej, których uwolnienie w powietrzu skutkuje powstaniem fałszywych ech na radarze.

Metoda ta została opracowana już podczas II wojny światowej i z powodzeniem zastosowana zarówno przez aliantów, jak i Niemców. Współcześnie jest to jeden ze środków obrony, stosowanych przez samoloty i okręty.

Wyrzucenie chaffu (dipoli) powoduje powstanie na radarze fałszywych ech, a zarazem może skutecznie zmylić naprowadzane radiolokacyjnie pociski przeciwokrętowe lub przeciwlotnicze.

Ze względu na fakt, że pociski przeciwlotnicze mogą być naprowadzane w różny sposób, obok dipoli zakłócających pracę radaru, powszechnym środkiem obrony – widocznym często na materiałach wideo z wojny w Ukrainie - są także flary. To spalające się w powietrzu ładunki termiczne, których zadaniem jest oszukanie głowic pocisków z sensorami podczerwieni (jak polski Piorun), naprowadzanych na źródła ciepła.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Komentarze (25)