Sprzęt dla Ukrainy był niesprawny. Problemy z logistyką nie dotyczą tylko Rosjan
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykanie utrzymują na świecie siedem zagranicznych składów uzbrojenia mających utrzymywać sprzęt w stanie umożliwiającym jego natychmiastowe użycie. Jeden z takich składów w Kuwejcie istotnie opóźnił dostarczenie sprzętu dla Ukrainy. Wyjaśniamy, dlaczego się tak stało i co miało stamtąd wyjechać.
Jak podaje portal Defense News, kiedy to w 2022 roku Amerykanie zdecydowali się z kuwejckiego składu przekazać Ukrainie sześć haubic M777 oraz 29 pojazdów HMMWV, tylko trzy HMMWV były sprawne, a w przypadku haubic istniało nawet poważne zagrożenie życia dla obsługi w przypadku ich użycia.
Okazało się bowiem, że cztery sztuki miały niepoprawnie wyregulowane zamki, co skutkowałoby eksplozją przy strzale. Ponadto wszystkie miały stary płyn hydrauliczny, który z czasem traci swoje właściwości, a po przewiezieniu ich do Polski musiano też dokonać wymiany iglic i innych części mechanizmu spustowego. Wszystkie ponadnormatywne naprawy kosztowały 131 490 dolarów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei w przypadku HMMWV lista problemów obejmowała: rozładowane akumulatory, wycieki płynów eksploatacyjnych, uszkodzone wskaźniki i zamki w drzwiach oraz przegniłe opony. Naprawy wymagały kanibalizacji innych pojazdów oraz kosztowały 173 524 dolarów.
Skład był pod opieką 401. batalionu wsparcia polowego armii i po powyższych wydarzeniach ma przejść restrukturyzację współpracy US Army z lokalnymi kontraktorami, którzy twierdzili, że nie muszą serwisować sprzętu zgodnie z armijnymi procedurami. Warto zaznaczyć, że US Army na utrzymanie powyższego składu w latach 2016-2023 przeznaczyło 1 mld dolarów.
Haubice M777 - precyzyjny bat na rosyjską artylerię i nie tylko
Dostarczone przez Amerykanów haubice holowane M777 w połączeniu z pociskami M982 Excalibur okazały się skutecznym sposobem zwalczania wykrytych rosyjskich systemów artyleryjskich. Haubice M777 zostały zaprojektowane jako odchudzony wariant haubicy M198 dla jednostek szybkiego reagowania Sił Zbrojnych USA.
W porównaniu do starszego typu nowość jest o około 40 proc. lżejsza ze względu na zastosowanie tytanu zamiast stali, co znacznie ułatwia jej przemieszczanie. Może ona dzięki armacie kal. 155 mm o długości 39 kalibrów prowadzić ostrzał na dystans maksymalnie około 40 km w przypadku pocisków Excalibur lub do 25 km dla budżetowych pocisków typu DM121 z intensywnością do pięciu strz./min.
Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski