Załatwili amunicję za plecami Rosji. Rozegrali to po mistrzowsku

Stany Zjednoczone podejmują wysiłki mające na celu zapewnienie kolejnych dostaw amunicji do Ukrainy. Chodzi nie tylko o zwiększenie produkcji w amerykańskich zakładach, ale też o namówienie do wsparcia armii obrońców władz państw, które do tej pory nie były co do tego przekonane.

Produkcja amunicji 155 mm w jednym z amerykańskich zakładów.
Produkcja amunicji 155 mm w jednym z amerykańskich zakładów.
Źródło zdjęć: © The Washington Post
Mateusz Tomczak

02.08.2023 | aktual.: 02.08.2023 21:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wedle informacji opublikowanych na łamach Financial Times, amerykańskie zabiegi dyplomatyczne przynoszą już pierwsze oczekiwane efekty. Dziennikarze powołujący się na rozmowy z amerykańskimi urzędnikami twierdzą, że "Stany Zjednoczone zawarły już umowy z Bułgarią i Koreą Południową w sprawie dostaw pocisków do Ukrainy i negocjują z Japonią w tej sprawie". We wszystkich rozmowach pojawia się ten sam wątek - amunicja kal. 155 mm.

Tego typu pociski są powszechne w państwach NATO i wykorzystywane w wielu rodzajach broni, jaka jest przekazywana Ukrainie. Z pocisków kal. 155 mm użytek robią są m.in. armatohaubice takie jak polskie Kraby, niemieckie PzH 2000, słowackie Zuzana 2, włoskie M109L czy francuskie CAESARy. Sami Ukraińcy zdecydowali się na ten sam kal. w swoich 2S22 Bogdana.

Wsparcie z Korei Południowej nie będzie zaskoczeniem. Informacje o rozmowach na linii Seul-Waszyngton pojawiały się już wcześniej. Były określane mianem poufnych negocjacji. Korea Południowa najprawdopodobniej sprzeda amunicję Stanom Zjednoczonym, które dzięki temu wyślą część swoich aktualnych zapasów Ukrainie. Koreańczycy unikną dzięki temu sytuacji, w której zostaliby posądzeni przez Rosję o bezpośrednie wsparcie Ukrainy bronią ofensywną. Nie chcą do tego dopuścić z uwagi na napięte relację z Koreą Północną wspieraną przez Putina.

Podobnie może wyglądać wsparcie Japonii. Z tego kraju do Ukrainy również płynie wyłącznie pomoc humanitarna lub w postaci nieuzbrojonych pojazdów. Władze Kraju Kwitnącej Wiśni też pozostają w napiętych stosunkach z Rosją, mając w tle spór o Kuryle. Amerykanie negocjowali z nimi od miesięcy, ale zdaniem źródeł Financial Times dopiero teraz udało się zbliżyć do porozumienia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Swoje stanowisko systematycznie zmienia też Bułgaria, która poza amunicją obiecała ostatnio nawet 100 transporterów opancerzonych. Będzie to pierwsza taka pomoc z tego państwa dla Ukrainy.

Tutaj istotny jest też jeszcze jeden fakt. Bułgaria to największy w Europie producent sprzętu postsowieckiego i amunicji do niego. Stąd mogłaby popłynąć na front np. amunicja kal. 152 mm, o którą coraz trudniej w NATO.

Amerykanie zwiększają produkcję amunicji

Poza poszukiwaniem amunicji w innych krajach Amerykanie podejmują też kroki na swoim terenie. Zdecydowali się na zwiększenie miesięcznej produkcji amunicji artyleryjskiej dużego kal. do 90 tys. pocisków miesięcznie. Taki stan rzeczy ma potrwać przynajmniej do początku 2026 r.

To duża zmiana, do tej pory produkowano ok. 25 tys. takich pocisków miesięcznie. Decyzja wymagała przygotowania dodatkowych linii produkcyjnych w największych przedsiębiorstwach.

Zdaniem źródeł Financial Times, to właśnie poprzez niedobory standardowej amunicji prezydent Stanów Zjednoczonych wyraził zgodę na przekazanie Ukrainie amunicji kasetowej. Jego decyzja spotkała się z krytyką niektórych środowisk upominających się o wycofanie się z takiego wspierania Ukrainy.

Zdaniem amerykańskich urzędników każdego dnia ukraińscy obrońcy zużywają do ok. 8 tys. pocisków artyleryjskich. Na początku tego roku wspominano o ok. 5 tys. takich pocisków dziennie. Przeciągający się konflikt i stabilizacja na linii frontu, zdaniem Amerykanów, zwiększają znacznie artylerii.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski