Mieszkańcy wszystko nagrali. Duży transport broni na torach
Do Ukrainy zmierza kolejna partia samobieżnych haubic M109L. Wyjaśniamy, co to za broń i kto wspiera nią Ukraińców.
Bardzo często o przekazaniu broni i amunicji informują politycy, niekiedy robią to media, ale zdarzają się też przypadki, że dowiadujemy się czegoś dzięki relacjom mieszkańców regionów, w których odbywa się transport danych jednostek. Tak stało się tym razem. W miejscowości Trzyniec w Czechach zauważono dużą kolejową dostawę samobieżnych haubic M109L. Pokona ona jeszcze jeden kraj (prawdopodobnie Polskę, sądząc po obranym kierunku przez pociąg) i wzmocni ukraińską armię.
M109L to wsparcie z Włoch
M109L to samobieżna haubica z Włoch wyprodukowana przez firmę Leonardo, która stanowi modyfikację amerykańskiego pierwowzoru, czyli M109A3. W tym przypadku transport zawiera nie mniej niż 25 egzemplarzy.
Nie będą one jednak pierwszymi wykorzystywanymi przez Ukraińców podczas wojny z Rosją. Z wcześniejszych nagrań z Ukrainy wynikało, że tamtejsza armia została już wzmocniona takim sprzętem. Wedle włoskich mediów łącznie na front może trafić ok. 100 egzemplarzy samobieżnych haubic M109L. Wszystkie przejdą wcześniej przegląd i niezbędny remont.
Włoski rząd z reguł jest bardzo powściągliwy w informowaniu o tym, jaki sprzęt wojskowy przekazuje w ramach pomocy Ukrainie. Oficjalnie nie podaje szczegółów dotyczących wielu dostaw. Ostatnio również bez większego rozgłosu do Ukrainy trafiły potężne niszczyciele B1 Centauro.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Się klika #8
Samobieżna haubica M109L chwalona przez Ukraińców
M109L zauważalnie różni się od M109A3. Włosi pokusili się o pewne modyfikacje, które wpływają na większe zdolności bojowe i prostszą obsługę. Chodzi przede wszystkim o przedłużoną lufę i zwiększony zasięg rażenia pozycji wroga przy lepszej celności.
W zależności od użytych pocisków, M109L może eliminować cele oddalone o nawet 35 km. Wykorzystywany jest tu kal. 155 mm.
Pojawiające się wcześniej opinie ukraińskich żołnierzy na temat tego włoskiego sprzętu były w większości pozytywne. Chwalono celność oraz fakt, że jest łatwiejszy w obsłudze niż radzieckie odpowiedniki (te mają np. dźwignię zamiast kierownicy i manualną skrzynię biegów). Wśród wad wymieniano głównie problemy przy większej intensywności pracy. W kilku przypadkach potwierdzono spalające się pierścienie uszczelniające.
Włoska modernizacja posiada też usprawniony system przeciwodrzutowy. Oferuje dodatkowe uzbrojenie, wieża tej samobieżnej haubicy jest wyposażona w karabin maszynowy kal. 7,2 mm. Załoga może przemieszczać się M109L z prędkością maksymalną do ok 55 km/h. W terenie poruszanie się ułatwia gąsiennicowa trakcja, bez przygotowania udaje się pokonywać zagłębienia do ok. 1 m i rowy o szerokości do 1,8 m.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski