MGCS jak AMX‑13? Ważą się losy czołgu

AMX-13
AMX-13
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

05.01.2024 14:47, aktual.: 05.02.2024 15:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Głównym problemem rozwoju niemiecko-francuskiego czołgu następnej generacji pozostają odmienne wymagania Heer i Armée de terre. Ostatnie wypowiedzi szefa sztabu francuskich wojsk lądowych, generała Pierre’a Schilla, wskazują, że ich pogodzenie będzie bardzo trudne. Można jednak mówić o pewnym przełomie, chociaż innej natury – do programu MGCS dołączył włoski Leonardo.

Wojny rosyjsko-ukraińska i Hamasu z Izraelem w Strefie Gazy dostarczają aż nadto materiałów do przemyśleń. Absurdalny poziom strat rosyjskich wojsk pancernych stał się częstym argumentem przeciwko czołgowi jako takiemu. Generał Schill odrzuca takie podejście. Już w lipcu ubiegłego roku tłumaczył francuskim parlamentarzystom, ze większość rosyjskich strat wynika ze słabego wyszkolenia załóg i fatalnej taktyki. Dużo czołgów padło ofiarą pocisków przeciwpancernych, gdy ich kolumny utknęły w terenie miejskim lub w lesie.

Część z tych obserwacji ma również zastosowanie w przypadku działań w Strefie Gazy. Cahal utracił kilka Merkaw siman 4. "W mocno ograniczonym środowisku miejskim, gdzie zagrożenie jest wielokierunkowe i bardzo bliskie, izraelskie czołgi, takie jak 72-tonowa Merkawa 4M, mogą zostać zniszczone przez tanią broń pomimo jakości ich pancerza lub aktywnego systemu ochrony", zauważył generał Schill w opublikowanym komentarzu do notatki Francuskiego Centrum Badań Wywiadowczych (CF2R) na temat działań w Gazie.

Francuzi w okresie powojennym konsekwentnie budowali wozy lżejsze niż inne państwa NATO. AMX-30 miał masę zaledwie 36 ton. Nad Sekwaną mówi się o próbie znalezienia równowagi między szkołą radziecką/rosyjską, preferującą czołgi kompaktowe i wysoce mobilne, a podejściem Niemców i "Anglosasów", stawiających na jak największą odporność. Przykładem takiego kompromisu jest Leclerc; przy masie 56 ton jest znacznie lżejszy niż Abramy, Challengery 2 i Leopardy 2, a jednocześnie zapewnia załodze lepszą ochronę niż T-72 czy T-90.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szef sztabu Armée de terre wskazuje na inne wady pozostałych zachodnich czołgów podstawowych. Jego zdaniem zalety takie jak "nieprzebijalny" pancerz czołowy i możliwość skutecznego rażenia celów na dystansach do 4 tysięcy metrów są niwelowane przez wysoką cenę jednostkową i dużą masę, stwarzającą coraz większe problemy dla logistyki i ograniczające mobilność tak taktyczną, jak i strategiczną.

W opinii Laurenta Lagneau z serwisu Zone Militaire generał Schill zmienia pytanie, czy czołg jest jeszcze przydatny, na: jaki czołg pasuje do nowoczesnego pola walki i działań sił połączonych. Dla szefa sztabu francuskich wojsk lądowych kluczowym kryterium jest masa i jako wzór dla MGCS stawia AMX-13.

Wielka kariera małego czołgu

Generał Schill przywołuje francuską tradycję budowy wozów słabiej opancerzonych, za to bardzo mobilnych i silnie uzbrojonych. AMX-13 to pierwszy francuski czołg zaprojektowany po drugiej wojnie światowej. Przy masie około 15 ton opancerzenie było raczej symboliczne, za to wóz mógł już w latach 50. być transportowany drogą powietrzną. Do tego już pierwsze wersje były uzbrojone w długolufową armatę CN-75-50 kalibru 75 milimetrów, wersję rozwojową niemieckiej KwK 42 znanej z czołgu Panzerkampfwagen V Panther. Kolejne wersje otrzymały armaty kalibrów 90 milimetrów i 105 milimetrów, a część dozbrojono w pociski kierowane SS11/AS11. Do tego wieża oscylacyjna pozwoliła na instalację prostego automatu ładującego i redukcję liczebności załogi do trzech osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Francuzi stworzyli czołg lekki o potężnej sile ognia, wysokiej mobilności i co istotne niskiej cenie. Do tego na podwoziu AMX-13 powstała cała rodzina dział samobieżnych, transporterów opancerzonych i pojazdów specjalistycznych. Okazało się to idealnym przepisem na sukces eksportowy. Wozy rodziny AMX-13 zakupiło trzydzieści pięć państw, nadal pozostają w służbie między innymi w Peru, Ekwadorze, Indonezji, Maroku i Wenezueli.

Generał Schill podkreśla kawaleryjskie tradycje wpływające na konstrukcję francuskich czołgów: szybkość i siła ognia kosztem opancerzenia, chociaż trzeba pamiętać, że jeszcze w roku 1914 francuscy kirasjerzy zachowali w swoim wyposażeniu kirysy. Generał nie wzywa do przekształcenia MGCS w czołg lekki, zaleca trzymanie się linii wyznaczonej przez Leclerca. Nawiązanie do AMX-13 dotyczy raczej wielości pojazdów powstałych na podwoziu czołgu. W skład systemu MGCS mają wchodzić między innymi działo samobieżne, niszczyciel czołgów i bezzałogowy nosiciel dronów uzbrojony w broń laserową.

Nie zmienia to podstawowych rozbieżności. Niemcy chcą czołgu optymalizowanego z myślą o europejskim teatrze działań, czyli charakteryzującego się dużą przeżywalnością na polu walki. Nie bez znaczenia są też potencjalni klienci eksportowi, co w przypadku niemieckiej broni pancernej oznacza przede wszystkim państwa europejskie o podobnych do Niemiec wymaganiach. Z kolei Francja musi brać pod uwagę działania ekspedycyjne, co promuje lżejsze czołgi. Również tradycyjni klienci francuskiej zbrojeniówki preferują wozy lżejsze.

Leclerc prowadzący ogień z karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm
Leclerc prowadzący ogień z karabinu maszynowego kalibru 12,7 mm© Ministère des Armées | A.Thomas-Trophime©DICOD

Kolejny punkt sporny to uzbrojenie główne. Francuzi stawiają na swoją armatę ASCALON kalibru 140 milimetrów, natomiast w Niemczech lobby opracowanej przez Rheinmetalla armaty gładkolufowej Rh 130 L/51 kalibru 130 milimetrów trzyma się mocno. Zgodnie ze swoją logiką Francuzi potrzebują uzbrojenia pozwalającego nawiązać walkę na dystansie większym niż może to uczynić przeciwnik, a tym samym zniwelować słabsze opancerzenie.

W ostatnich miesiącach generał Schill kilkakrotnie wskazał, że MGCS ma być zdolny wykrywać cele w odległości 10 tysięcy metrów i razić je na dystansie 8 tysięcy metrów. Nie ma tu innego wyjścia jak rakietowe pociski kierowane odpalane z lufy działa. Tego typu uzbrojenie nigdy nie przyjęło się na Zachodzie, chociaż podejmowano pewne próby, także we Francji. W latach 90. Nexter pracował nad pociskiem Polynege kalibru 120 milimetrów, który miał zasięg… właśnie 8 tysięcy metrów. Czy zatem wypowiedzi szefa sztabu wojsk lądowych nie oznaczają wznowienia prac, a przynajmniej wykorzystania ich rezultatów? Kolejne pytanie to, czy Francja będzie prowadzić je na własny rachunek, czy będzie namawiać Niemcy do włączenia ich w program MGCS.

Włosi na pokładzie

Niespodziewanie w sierpniu tego roku Paryż zaczął zabiegać o włączenie Włoch do projektu czołgu następnej generacji. Zastanawialiśmy się wtedy, czy nie jest to wybieg strony francuskiej, mający wzmocnić jej pozycję względem Niemiec. Wcześniej wszelkie próby na tym polu podejmowane przez Rzym były torpedowane właśnie przez Francję.

Wydarzenia nabrały tempa we wrześniu, gdy ujawniono zawiązanie nowego europejskiego konsorcjum czołgowego. Główną rolę odgrywają tu, co nie jest zaskoczeniem, Krauss-Maffei Wegmann (KMW) i Rheinmetall. Partnerami są Saab, Leonardo i niewymieniona z nazwy hiszpańska firma, według francuskich mediów – Indra. Celem jest opracowanie nowego czołgu, następcy Leoparda 2. Do wozu przylgnęła już nazwa FMBT – Future Main Battle Tank.

Włoski czołg Ariete na poligonie w Katarze
Włoski czołg Ariete na poligonie w Katarze© esercito.difesa.it

Niewątpliwie zdopingowało to Francuzów do działania. 13 grudnia Leonardo poinformowało o podpisaniu porozumienia o "dalszym rozwoju bardziej intensywnej kooperacji" z odpowiadającą za program MGCS niemiecko-francuską grupą KNDS, złożoną z KMW, Rheinmetalla i Nextera. Włosi otwarcie mówią o dołączeniu do prac nad czołgiem następnej generacji, ale w najbliższym czasie nie jest to dla nich najbardziej istotne.

Leonardo i KNDS mają współpracować w rozwoju, produkcji i eksploatacji Leopardów 2A8 i towarzyszących im wozów wsparcia dla Esercito Italiano. Drugi istotny dla Włochów projekt to pozyskanie nowego bojowego wozu piechoty, następcy VCC-80 Dardo. Znacznie wzmacnia to pozycję KF41 Lynx Rheinmetalla, dla którego największym konkretem ma być CV90 Mk IV.

Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora

Źródło artykułu:konflikty.pl