Astronomowie zarejestrowali kosmiczną eksplozję. To historyczny rekord
Astronomowie zaobserwowali największą w historii kosmiczną eksplozję. Gigantyczny wybuch określany jako AT2021lwx, ale nazywany też "Scary Barbie", miał miejsce osiem miliardów lat świetlnych od Ziemi i uwolnił ponad 100 razy więcej energii niż Słońce wyemituje przez całe swoje życie.
Naukowcy wciąż mają wątpliwości, co dokładnie było przyczyną najpotężniejszej z zaobserwowanych dotąd kosmicznych eksplozji. Niepodważalnym jednak faktem jest to, że było to spektakularne. I chodzi tu nie tylko samą jasność, jaką zjawisko to wywołało, ale i czas jego trwania, bo wybuch AT2021lwx trwa już od trzech lat.
Wyniki i opis obserwacji ukazał się na łamach pisma "Monthly Notices of the Royal Astronomical Society".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak dużej eksplozji jeszcze (Wszech)świat nie widział
Zjawisko to było aż tak niezwykłe, że w krótkim odstępie czasu postanowiły je opisać dwa zespoły badawcze. Nazwano je AT2021lwx lub też ZTF20abrbeie. I można się domyślać, że to na podstawie tej drugiej nazwy postanowiono nadać mu "imię" Barbie. A dokładniej rzecz ujmując "Scary Barbie" – Straszna (lub może nawet przerażająca) Barbie. Bo w istocie skala tej kosmicznej eksplozji jest wręcz przerażająca. No dobrze, ale co się tam właściwie stało?
W pierwszej chwili naukowcy wysunęli przypuszczenie, że przyczyną tej gigantycznej eksplozji mogło być wchłonięcie przez supermasywną czarną dziurę przelatującej w jej pobliżu gwiazdy. Zjawisko to znane jest jako zakłócenie pływowe (tidal disruption event – TDE). To założenie ma jednak kilka słabych punktów. Przede wszystkim "Straszna Barbie" wygenerowała rozbłysk nawet trzykrotnie jaśniejszy, niż najsilniejsze zakłócenie pływowe, jakie do tej pory kiedykolwiek zarejestrowano. Ponadto jeżeli jasność pochodząca z tej eksplozji miałaby utrzymywać się przez tak długi czas, to wspomniana czarna dziura musiałaby "połknąć" gwiazdę o masie rzędu 15 naszych Słońc.
Co dokładnie mogła wchłonąć czarna dziura?
Jednakże prawdopodobieństwo, by owa czarna dziura napotkała taką właśnie gwiazdę, jest dosyć niewielkie. Konieczna była zatem inna hipoteza, zakładająca obecność o wiele cięższego obiektu. I taka rzeczywiście powstała. Naukowcy stwierdzili, że w tym, co się prawdopodobnie wydarzyło, udział rzeczywiście mogła mieć czarna dziura, natomiast zmierzyć się musiała nie z gwiazdą, a obłokiem gazowym, który jest aż około 1000 razy cięższy od Słońca. Jak wspomnieliśmy, jednym z powodów, dla którego wariant z udziałem gwiazdy wydaje się mniej prawdopodobny, jest to, że eksplozja ta trwała o wiele za długo. Zazwyczaj bowiem efekty zakłóceń pływowych lub wybuchów supernowych są widoczne tylko przez kilka miesięcy. Tymczasem świetlne skutki "Scary Barbie" są widoczne od trzech lat.
Teoretycznie istnieją jeszcze inne kosmiczne obiekty, które jasnością mogłyby próbować dorównać tej eksplozji. Są nimi kwazary. Jednakże w ich przypadku możemy zaobserwować swoiste "migotanie": stają się one to jaśniejsze, to znowu ciemniejsze. Natomiast w przypadku "Strasznej Barbie" do momentu eksplozji nie było widać nawet śladu jakiegokolwiek obiektu w tym miejscu, gdy nagle pojawiła się znikąd.
Być może Barbie jest tak naprawdę na początku swojej drogi jako kwazar? Jako że jest nadal widoczna, możemy spodziewać się kolejnych rezultatów badań, które być może pomogą nam dokładniej zrozumieć, na co właściwie w tym konkretnym kontekście patrzymy?
Źródło: IFLScience, University of Southampton, fot. John A. Paice www.johnapaice.com/