Rosyjski Pancyr-S1 miał polować na drony. Trafił w coś innego
Ukraińcy kontynuują dronową ofensywę na m.in. rosyjski sektor naftowy, co wiąże się z koniecznością rozstawienia na zapleczu systemów przeciwlotniczych. Te jednak w części przypadków strzelają po blokach, a nie dronach.
Jednym z filarów rosyjskiej obrony antydronowej są artyleryjsko-rakietowe systemy Pancyr-S1. Na poniższym nagraniu widać jak jeden z egzemplarzy rozlokowany na terenie miasta Stary Oskoł próbował zestrzelić ukraińskiego drona. Ten jednak przetrwał atak, ponieważ wystrzelona przez Pancyra rakieta trafiła w blok mieszkalny. Nie byłby to pierwszy przypadek trafienia rakiety w obiekt będący na linii strzału.
Antydronowa tarcza Rosji, która powstała dzięki Arabom
Zestawy Pancyr-S1 zostały wprowadzone do rosyjskich sił zbrojnych w 2012 roku, ale gdyby niewsparcie finansowe Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA) w latach 90. XX wieku to Pancyra nie byłoby wcale.
Co ciekawe to właśnie ZEA była pierwszym użytkownikiem tego systemu, ponieważ już na początku XXI wieku, otrzymała pierwsze egzemplarze Pancyra-S1 osadzone na niemieckich ciężarówkach.
Pancyr-S1 podobnie jak system 2K22 Tunguska, który zastąpił, jest wyposażony w dwa radary: jeden do wykrywania celów, drugi do naprowadzania uzbrojenia. To obejmuje dwie armaty automatyczne 2A38M kalibru 30 mm, które mogą oddać do 2500 strzałów na minutę każda, oraz wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych.
Część lufowa pozwala na użycie różnorodnej amunicji, umożliwiając zwalczanie celów oddalonych nawet o 4 km dość niskim kosztem podczas gdy sekcja rakietowa składa się z 12 pocisków, rozmieszczonych w dwóch grupach po sześć sztuk.
Pociski te, naprowadzane radiokomendowo mogą wedle Rosjan w najnowszej wersji razić obiekty oddalone nawet o 20 km i znajdujące się na wysokości do 15 km. Warto jednak zauważyć, że nie są to pociski typu "odpal i zapomnij", co oznacza, że obsługa musi naprowadzać je aż do momentu trafienia w cel. Komplikuje to sprawę w przypadku odpierania zmasowanego ataku z różnych kierunków.
Warto jednak znaczyć, że systemy Pancyr-S1 miewają problemy ze strącaniem małych dronów bądź celów wykonanych w technologii stealth, takich jak Storm Shadow.