Rosyjska rakieta spadła w Rosji. To kolejny taki przypadek

Rosyjska rakieta spadła w Rosji. To kolejny taki przypadek

Rakieta, która spadła w Rosji
Rakieta, która spadła w Rosji
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek
10.01.2024 17:58

Armia Federacji Rosyjskiej przeprowadza regularne ostrzały Ukrainę. Nie zawsze jednak atak udaje się przeprowadzić w 100 procentach skutecznie. Dowodem tego jest kolejna awaria rosyjskiej rakiety, która spadła w Rosji. Portal Defence Blog zauważa, że w okolicach Wołgogradu rozbiła się tym razem rakieta Ch-55.

Jeszcze na początku roku Ukraińcy informowali o nieudanym ataku przeprowadzonym przez armię agresora. Wówczas pocisk manewrujący Ch-101 miał upaść na rosyjską wieś Pietropawłowka (obwód woroneski), gdzie uszkodził kilka budynków mieszkalnych. Na kolejny incydent tego typu nie trzeba było długo czekać, bowiem – jak podaje Defence Blog – kolejna rosyjska rakieta spadła w Rosji.

Nie sposób nie zauważyć, że w ostatnim czasie Rosjanie coraz częściej mierzą się z awariami swoich rakiet. Te rozbijają się daleko od swojego celu – i ma to wynikać ze zwiększonego tempa produkcji pocisków przez rosyjski przemysł zbrojeniowy. Rosja stara się zwiększyć wydajność fabryk, jednak w obliczu międzynarodowych sankcji i szybszego tempa pracy, zwiększa się odsetek uszkodzonych i awaryjnych pocisków opuszczających tamtejsze przedsiębiorstwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wspomniany pocisk Ch-55, który spadł w okolicach Wogłogradu w obwodzie wołgogradzkim, został prawdopodobnie wystrzelony z bombowca Tu-95MS w rejonie Morza Kaspijskiego. Amunicja rzekomo spadła w miejscu odpowiadającym trajektorii lotu, co pozwala sądzić, że rakieta uszkodziła się w drodze do Ukrainy, jednak z jakiegoś powodu nie mogła kontynuować lotu.

Sam pocisk Ch-55 to natomiast rosyjska broń manewrująca powietrze-ziemia, której historia sięga lat 70. ubiegłego wieku. Pierwsze testy wspomnianej rakiety odbywały się w 1978 r., natomiast do uzbrojenia armii rosyjskiej trafiła w 1984 r. Nosicielami Ch-55 są bombowce Tu-95MS oraz Tu-160. Pierwszy z nich może przenosić sześć pocisków, natomiast Tu-160 ma miejsce dla 12 pocisków tego typu w dwóch komorach bombowych.

Donośność Ch-55 ma sięgać nawet 3 tys. km. Masa pojedynczego pocisku wynosi z kolei 1,7 t, a jego długość nieznacznie przekracza 6 m (średnica ok. 0,5 m). Za napęd odpowiada turboodrzutowy silnik, z kolei skuteczne naprowadzanie na cel to zasługa nawigacji inercyjnej, satelitarnej oraz mapowania terenu.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie