Chcieli zaszkodzić Ukrainie. Rosyjski pocisk spadł na rosyjską wieś
Rosjanie przypuścili kolejny atak rakietowy na Ukrainę, ale operacja nie poszła po myśli wojskowych. Jedna z rakiet spadła na terytorium rosyjskiej wsi, gdzie wyrządziła poważne zniszczenia. Do ataku najprawdopodobniej wykorzystano wadliwy pocisk manewrujący Ch-101. "Podczas lotu zakrzyknęła >>Slawa Ukrainu!<< i spadła na rosyjską wioskę" - skomentował incydent polski analityk wojskowy Jarosław Wolski.
02.01.2024 | aktual.: 02.01.2024 15:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosjanie przypuścili we wtorek 2 stycznia 2024 r. kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, który miał razić obiekty wojskowe oraz infrastrukturę krytyczną. W naszym kraju z tego powodu aktywowano dwie pary dyżurne myśliwców F-16.
Operacja została precyzyjnie zaplanowana przez Rosjan, jednak wojskowi zaliczyli pewną wpadkę. Jedna z rakiet spadła na wieś Pietropawłowka w obwodzie woroneskim, gdzie zniszczyła kilka budynków mieszkalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska broń spadła na rosyjską wieś
Rosyjskie źródła nie podają dokładnych informacji o zdarzeniu. Ministerstwo Obrony Rosji tylko potwierdziło, że doszło do incydentu. Gubernator obwodu woroneskiego Aleksander Gusiew powiedział, że w regionie odnotowano awaryjny zrzut amunicji.
Według informacji przekazanych przez gubernatora, w zdarzeniu ucierpiało siedem gospodarstw domowych. Eksplozja uszkodziła szyby, pokrycia dachowe i konstrukcje nośne. Nie odnotowano ofiar wśród ludzi.
Rosyjskie rakiety pozostawiają wiele do życzenia
Według niepotwierdzonych informacji, do ataku wykorzystano pocisk manewrujący Ch-101, który nie doleciał do Ukrainy i spadł jeszcze na terytorium Rosji.
Niewykluczone, że wystrzelony pocisk był po prostu wadliwy. Jarosław Wolski, publicysta i analityk wojskowy, zauważył, że rosyjskie pociski manewrujące mają wysoką awaryjność na poziomie około 15-20 proc.
Ch-101 to rosyjski strategiczny pocisk manewrujący o obniżonej wykrywalności. Standardowa wersja wykorzystuje głowicę konwencjonalną o masie ok. 400 kg. Zasięg takiej broni szacuje się na około 4500 - 5500 km.
Warto dodać, że to nie pierwszy raz, gdy rosyjski pocisk nie doleciał do celu i spadł na terytorium Federacji Rosyjskiej. Pod koniec 2022 r. rakieta Ch-101 spadła na terytorium rosyjskiego obwodu wołgogradzkiego, a na początku 2023 r. bomba kierowana KAB-20S HE-FRAG spadła w obwodzie biełgorodzkim.
Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski