Chcieli zaszkodzić Ukrainie. Rosyjski pocisk spadł na rosyjską wieś

Jeden z rosyjskich pocisków spadł na wieś Petropavlivka w Rosji.
Jeden z rosyjskich pocisków spadł na wieś Petropavlivka w Rosji.
Źródło zdjęć: © Telegram
Paweł Maziarz

02.01.2024 13:09, aktual.: 02.01.2024 15:05

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rosjanie przypuścili kolejny atak rakietowy na Ukrainę, ale operacja nie poszła po myśli wojskowych. Jedna z rakiet spadła na terytorium rosyjskiej wsi, gdzie wyrządziła poważne zniszczenia. Do ataku najprawdopodobniej wykorzystano wadliwy pocisk manewrujący Ch-101. "Podczas lotu zakrzyknęła >>Slawa Ukrainu!<< i spadła na rosyjską wioskę" - skomentował incydent polski analityk wojskowy Jarosław Wolski.

Rosjanie przypuścili we wtorek 2 stycznia 2024 r. kolejny zmasowany atak rakietowy na Ukrainę, który miał razić obiekty wojskowe oraz infrastrukturę krytyczną. W naszym kraju z tego powodu aktywowano dwie pary dyżurne myśliwców F-16.

Operacja została precyzyjnie zaplanowana przez Rosjan, jednak wojskowi zaliczyli pewną wpadkę. Jedna z rakiet spadła na wieś Pietropawłowka w obwodzie woroneskim, gdzie zniszczyła kilka budynków mieszkalnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosyjska broń spadła na rosyjską wieś

Rosyjskie źródła nie podają dokładnych informacji o zdarzeniu. Ministerstwo Obrony Rosji tylko potwierdziło, że doszło do incydentu. Gubernator obwodu woroneskiego Aleksander Gusiew powiedział, że w regionie odnotowano awaryjny zrzut amunicji.

Według informacji przekazanych przez gubernatora, w zdarzeniu ucierpiało siedem gospodarstw domowych. Eksplozja uszkodziła szyby, pokrycia dachowe i konstrukcje nośne. Nie odnotowano ofiar wśród ludzi.

Rosyjskie rakiety pozostawiają wiele do życzenia

Według niepotwierdzonych informacji, do ataku wykorzystano pocisk manewrujący Ch-101, który nie doleciał do Ukrainy i spadł jeszcze na terytorium Rosji.

Niewykluczone, że wystrzelony pocisk był po prostu wadliwy. Jarosław Wolski, publicysta i analityk wojskowy, zauważył, że rosyjskie pociski manewrujące mają wysoką awaryjność na poziomie około 15-20 proc.

Ch-101 to rosyjski strategiczny pocisk manewrujący o obniżonej wykrywalności. Standardowa wersja wykorzystuje głowicę konwencjonalną o masie ok. 400 kg. Zasięg takiej broni szacuje się na około 4500 - 5500 km.

Warto dodać, że to nie pierwszy raz, gdy rosyjski pocisk nie doleciał do celu i spadł na terytorium Federacji Rosyjskiej. Pod koniec 2022 r. rakieta Ch-101 spadła na terytorium rosyjskiego obwodu wołgogradzkiego, a na początku 2023 r. bomba kierowana KAB-20S HE-FRAG spadła w obwodzie biełgorodzkim.

Paweł Maziarz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także