Rosjanie skupili się na obronie Moskwy. Przegapili inny atak Ukraińców

Wojska rosyjskie tak bardzo skoncentrowały swoją obronę przeciwlotniczą na osłanianiu Moskwy, że nie zauważyły większej niż zwykle grupy dronów ukraińskich atakujących lotnisko w Pskowie - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Nocny atak dronów na Psków
Nocny atak dronów na Psków
Źródło zdjęć: © PAP, EPA, GOVERNOR OF PSKOV REGION
oprac. MT

31.08.2023 12:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak zauważono w najnowszej analizie, "źródła rosyjskie i nagrania opatrzone danymi geolokalizacyjnymi potwierdzają atak na lotnisko i zniszczenie co najmniej dwóch samolotów Ił-76". W atak na lotnisko w Pskowie było zaangażowanych ponad 20 ukraińskich dronów. Nocą z 29 na 30 sierpnia bezzałogowce skutecznie zaatakowały obiekt, na którym stacjonuje 334. wojskowy pułk transportowy. Atak zrodził kolejne pytania o stan rosyjskiego lotnictwa, który był już krytykowany nawet przez tamtejszych ekspertów.

Rosja ma problem z samolotami transportowymi

Propagandyści rosyjscy i prokremlowscy blogerzy wojenni skrytykowali armię rosyjską za jej niezdolność do bronienia terytorium kraju i obiektów militarnych. Jeden z takich blogerów - jak odnotowuje ISW - zauważył, że rosnące zdolności techniczne Ukrainy sprawią, iż w zachodniej części Rosji nie będzie już "bezpiecznych miejsc".

Wielokrotnie podkreślano też, że Rosja już przed wybuchem wojny w Ukrainie miała problemy z samolotami transportowymi. W latach swojego rozkwitu tamtejsze zakłady produkujące samoloty Ił-76 wypuszczały ponad 70 egzemplarzy rocznie. W kilku ostatnich latach ograniczały się do zaledwie czterech, pięciu sztuk.

Każda tego typu jednostka jest wyposażona w cztery silniki Sołowiew D-30KP. Waży ok. 90 ton osiągając rozpiętość skrzydeł ponad 50 m. Jest w stanie rozwijać prędkość do 900 km/h i operować na pułapie do 13 tys. m. Co ważne z punktu widzenia logistyki Rosjan, Ił-76 może przetransportowywać ładunki o masie do 40 ton na odległość nawet 5 tys. km w mniej niż 6 godzin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Most Krymski pozostaje kluczowym obiektem

- Rosja pożegnała się ze swym obrazem wielkiego i strasznego państwa. Ukraina zaś pokazała, że Rosję można bić na jej własnym terytorium i to nie tylko w obwodach przygranicznych - ocenił ukraiński politolog Jewhen Mahda.

ISW zauważa też, że Rosja próbuje zabezpieczyć most prowadzący na okupowany Krym przed atakami z morza. Próby z tym związane obserwowano już wcześniej. Zdjęcia satelitarne z 29-30 sierpnia pokazują, że Rosjanie podejmują kolejne decyzje. Zatopili barki w pobliżu mostu nad Cieśniną Kerczeńską - prawdopodobnie by zapobiec atakom dronów morskich na most lub znajdujące się w pobliżu okręty. Drony morskie stają się kluczowym elementem nowoczesnych działań wojennych na Ukrainie, obronie przed nimi trzeba poświęcać coraz więcej uwagi.

Źródło artykułu:PAP