Rosjanie nie mieli litości. Polski Krab zrównany z ziemią
Do sieci trafiło nagranie pokazujące atak na ukraiński oddział korzystający z armatohaubicy Krab. Rosjanie wykorzystali potężną broń i skutecznie wyeliminowali kolejny egzemplarz polskiego sprzętu, który jest chwalony przez ukraińskich wojskowych i ekspertów.
08.03.2024 | aktual.: 08.03.2024 10:45
Ukraiński oddział próbował schronić siebie i Kraba w budynku. Został jednak wykryty przez jeden z dronów, którymi Rosjanie prowadzili rozpoznanie terenu. Krótko potem namierzona lokalizacja została zbombardowana przez lotnictwo najeźdźców. Wykorzystali bomby szybujące FAB-250.
Krab zniszczony przez Rosjan
Za broń używaną przez Rosjan do polowań na polskie Kraby uchodzą głównie drony kamikadze Lancet. Na przestrzeni ostatnich miesięcy pojawiło się co najmniej kilka udokumentowanych ataków z ich wykorzystaniem. Chociaż to stosunkowo niewielkie bezzałogowce, których głowica waży ok. 3 kg, np. w momencie trafienia w amunicję Kraba mogą dokonać dużych zniszczeń.
Użyte teraz bomby szybujące FAB-250 cechują się znacznie większą siłą rażenia, co zresztą doskonale widać na nagraniu krążącym już w mediach społecznościowych. To broń wywodząca się jeszcze z czasów radzięckich. Masa takiej bomby wynosi 250 kg, z czego masa towarzyszącego jej ładunku wybuchowego to ok. 100 kg. Jej średnica ma 0,3 m.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Amerykański wywiad oraz Ukraińscy już od pewnego czasu donoszą o coraz częściej wykorzystywanych tego typu bombach przez Rosjan. Poza FAB-250 zrzucają oni na ukraińskie pozycje także większe FAB-500 i FAB-1500, ważące odpowiednio 500 kg i 1500 kg. Kilka dni temu przy pomocy FAB-1500 Rosjanie zaatakowali w obwodzie chersońskim.
Krab to polski hit zbrojeniowy w Ukrainie
Każda strata armatohaubicy Krab jest dla Ukraińców dotkliwa. Wielokrotnie podkreślali oni, że to jedna z najcenniejszych broni, jakie otrzymali z Zachodu. Niektórzy twierdzili nawet, że Kraby wpłynęły na sytuację na froncie i pozwoliły zadać Rosjanom wiele strat. To słowa, o które pokusił się w jednym z wywiadów ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz.
Armatohaubica produkowana przez Hutę Stalowa Wola jest sprzętem samobieżnym, korzysta z gąsienicowej trakcji i silnika o mocy 1000 KM. Przy wadze 48 ton jest w stanie rozwijać prędkość do ok. 30 km/h w terenie i 60 km/h na utwardzonych drogach.
Do prowadzenia ognia załoga Kraba wykorzystuje pociski kal. 155 mm, czyli standardową amunicję NATO. Może nimi razić cele na dystansie do ok. 40 km. Maszyna posiada system dowodzenia i kierowania ogniem Topaz oraz system łączności wewnętrznej FONET od WB Electronics.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski