Rosja w strachu. W głębi kraju powstają wzmocnione hangary dla samolotów
Ukraińskie ataki na rosyjską infrastrukturę sprawiły, że Rosjanie zaczęli obawiać się także w miejscach oddalonych o setki kilometrów od linii walk. Aby uchronić cenny sprzęt przed dronami czy pociskami balistycznymi, 300 km od granicy budują wzmocnione stanowiska dla samolotów.
O prowadzonych przez Rosję pracach donosi organizacja pozarządowa "Ukraińskie Centrum Wojskowe". Jak ujawniają zdjęcia satelitarne, w obwodzie wołgogradzkim, na oddalonym o 300 km od granicy z Ukrainą lotnisku Marynowka, wzniesiono aż 12 nowych hangarów, w których mają się zmieścić samoloty Su-34 i Su-24.
Według źródeł ukraińskich pospiesznie wznoszone hangary mają zapewnić rosyjskim samolotom przetrwanie w przypadku ataku wykonanego pociskami ATACMS. Ma to być zabezpieczenie także przed dronami, które są przez Ukraińców regularnie używane do ataków na rosyjskie lotniska.
Zobacz także: Rozpoznasz te myśliwce i bombowce?
Zasięg ukraińskich dronów
Analizujący tę sytuację Portal Obronny zauważa, że budowa hangarów to kolejny etap rosyjskich prób przeciwdziałania zagrożeniu, jakie stanowią ukraińskie drony czy – na krótszych dystansach – pociski rakietowe.
Dla rosyjskiego lotnictwa problemem staje się w tym przypadku brak ciężkich schronohangarów, zdolnych chronić samoloty nie tylko przed odłamkami, ale także przed bliskimi wybuchami o większej sile.
Z tego powodu Rosjanie uciekają się do dość desperackich działań, jak m.in. malowanie w pobliżu pasów startowych kształtów samolotów. Innym rodzajem zabezpieczeń jest obłożenie samolotów stertami opon, co ma chronić je przed atakami małych dronów i częściowo zabezpieczać przed odłamkami.
Ostatnie ukraińskie ataki, wymierzone w cele położone w głębi Rosji dowodzą, że rosyjskie obawy nie są bezpodstawne. Choć pociski ATACMS czy Storm Shadow mają zasięg ograniczony do ok. 300 km to Ukraińcy – używając dronów – są w stanie zaatakować cele położone w znacznie większej odległości. Aktualnym rekordem jest atak na pozahoryzontalny radar Woroneż-DM, zlokalizowany 1800 km od linii walk.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski