Rosja skopiuje taktykę Hamasu. Ukraińcy wiedzą, czego się spodziewać
Ołeksij Hetman, major Rezerwy Sił Zbrojnych Ukrainy wyjaśnia, jakiego ataku należy spodziewać się ze strony Rosji nadchodzącej zimy. Będzie to taktyka, której użył Hamas podczas ataku na Izrael. Ukraińcy nie dość, że wiedzą, jakiego ataku się spodziewać, to dysponują nowoczesnymi systemami do obrony powietrznej, których możliwości przypominamy.
Jeszcze w ubiegłym roku ataki Rosjan w zimie były rozproszone po całej Ukrainie – czytamy na portalu Defense Romania. Wojska ostrzeliwały stanowiska przeciwnika stosunkowo niewielką liczbą rakiet. Nadchodząca zima – zdaniem Hetmana – będzie przebiegać zupełnie inaczej. Rosjanie wykorzystają taktykę Hamasu, który zaatakował na początku października Izrael.
Wojskowy z Ukrainy wyjaśnia, że Rosjanie najprawdopodobniej będą nadal atakować podobną liczbą pocisków, jednak różnica w stosunku do 2022 r. ma polegać na tym, że tym razem każdy pocisk trafi w jeden-dwa wybrane cele. Nie będzie prowadzony ostrzał wielu pozycji Ukraińców – agresor postawi na konkretne cele, które będą najsłabiej chronione. Obrońcy spodziewają się, że silny ostrzał odbędzie się w południowej lub centralnej części kraju.
Przewidywania Ukraińców pokrywają się z ostatnimi doniesieniami z Rosji, z których wynika, że tamtejsza armia skupia się obecnie na magazynowaniu sprzętu do ataku i oczekuje sprzyjających warunków, tj. nadejścia zimy. W ostatnich dniach Wadim Skibicki z ukraińskiego wywiadu informował, że Rosjanie wyprodukowali w październiku br. łącznie 115 rakiet kierowanych, co stanowi niemal dwukrotny wzrost w porównaniu z pierwszymi miesiącami 2023 r. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że agresor zmniejszył intensywność ostrzału dronami kamikadze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińcy spodziewają się ataku. Mają czym się bronić
Defense Romania podkreśla, że Ukraińcy – poza świadomością, że Rosja zamierza przeprowadzić intensywny ostrzał – posiadają też nowoczesne systemy do obrony powietrza. Wśród najważniejszych wskazywane są NASAMS, IRIS-T i Patriot.
Dwie pierwsze bronie to sprzęt krótkiego i średniego zasięgu. NASAMS trafił do służby przed końcem lat 90. ubiegłego wieku i w zależności od wykorzystanych rakiet, charakteryzuje się donośnością pocisków do 50 km. Radar pozwala natomiast śledzić obiekty oddalone nawet o 120 km.
IRIS-T SLM to kolejne narzędzie do zwalczania wrogich jednostek latających, które trafia cele w zasięgu do 40 km. Jednocześnie IRIS-T jest zdolny do przechwytywania wrogich samolotów, śmigłowców lub bezzałogowców poruszających się na pułapie do 20 km. System bez trudu likwiduje też pociski manewrujące oraz przeciwradiolokacyjne.
System Patriot to natomiast broń, która wielokrotnie udowadniała w Ukrainie, że zasługuje na miano "boga wojny". Ten amerykański system pozwala likwidować cele oddalone nawet o 100 km od wyrzutni. Ponadto radar pracujący na falach o długości 3,5 do 7,5 cm może jednocześnie śledzić ruch 125 obiektów w powietrzu i naprowadzać pociski na dziewięć jednostek. Warto też podkreślić, że rakiety Patriota dosięgają właściwie każdy pocisk manewrujący. Wpływa na to m.in prędkość maksymalna pocisku wynosząca 5 Ma.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski