Ostrzegawcze ruchy Rosjan. Czekają na sprzyjające warunki
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu Wadim Skibicki podaje, że w październiku 2023 r. Rosjanie wyprodukowali łącznie 115 rakiet kierowanych o zasięgu ponad 350 km. Jednocześnie to niemal dwukrotnie większa liczba rakiet w porównaniu ze zdolnościami produkcyjnymi z początku br. Wśród gromadzonych pocisków znajdują się m.in. rakiety Kindżał. Przypominamy możliwości sprzętu, który w ostatnim czasie magazynuje Rosja.
Jeszcze na początku maja 2023 r. Skibicki z ukraińskiego wywiadu donosił, że Rosjanie wyczerpali zapasy broni i skupili się na bieżącej produkcji. Portal Ukrainska Pravda zwracał wówczas uwagę, że Rosja jest w stanie wytwarzać 67 rakiet miesięcznie. To liczba niespełna dwukrotnie mniejsza w porównaniu z pociskami, które wyprodukowano w Rosji w październiku 2023 r.
W minionym miesiącu sektor militarny w Federacji Rosyjskiej zapewnił dodatkowe 115 precyzyjnych rakiet o zasięgu przekraczającym 350 km. Doniesienia o zwiększeniu produkcji i magazynowaniu broni pokrywają się z raportem Sił Zbrojnych Ukrainy, z którego wynika, że Rosjanie znacznie zmniejszyli intensywność ostrzału dronami i mogą gromadzić sprzęt do przeprowadzenia ataku w sprzyjających wojskom agresora warunkach.
Potencjalne plany Rosji mogą zakładać uderzenie w krytyczne obiekty infrastruktury Ukrainy w trakcie nadchodzącej zimy. Skibicki zauważa, że Rosjanie spodziewają się nasilonego obciążenia sieci energetycznej Ukrainy i gdy nadejdą zimne dni, zostaną rozpoczęte ataki. – Rosjanie czekają, aż temperatura spadnie poniżej zera – twierdzi Skibicki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najbardziej niebezpieczne dla wojsk obrońców rakiety, które wyprodukowano w ostatnim czasie w Rosji to:
- 40 rakiet Kh-101;
- 30 rakiet Iskander-M;
- 20 rakiet Kalibr;
- 12 rakiet Iskander-K;
- 9 rakiet Kh-32;
- 4 rakiety Kh47M2 Kindżał
Każdy z tych pocisków można określić jako broń dalekiego zasięgu. Natomiast spośród wszystkich, największe zagrożenie dla Ukrainy mogą stanowić pociski, których Rosja zgromadziła najwięcej, czyli Kh-101, ale też nowoczesne rakiety Kindżał.
Te pierwsze, Kh-101 charakteryzują się obecnością głowicy konwencjonalnej o masie ok. 400 kg. Ten rosyjski pocisk manewrujący powietrze-ziemia mierzy niemal 7,5 m długości i został wykonany w technologii tzw. stealth, czyli obniżonej wykrywalności. Na uwagę zasługuje też jego układ naprowadzania, który składa się z nawigacji inercyjnej, satelitarnej i połączenia systemu mapowania terenu z radiowysokościomierzem i optoelektronicznym systemem rozpoznawania obszaru.
Wspomnieć należy też o pociskach Iskander w dwóch wariantach. W wersji oznaczonej dopiskiem "M" jest to broń osiągająca prędkość nawet 6 Ma i pułap do 50 km. Może przenosić pociski wyposażone w głowicę termojądrową oraz wykonywać manewry uników przed ochroną przeciwrakietową. W wariancie oznaczonej jako Iskander-K, rakieta osiąga donośność nawet 500 km.
Najtrudniejszym przeciwnikiem dla ukraińskich systemów obrony powietrznej są natomiast Kindżały, których specyfikacja do dziś nie jest w pełni znana. Choć wojna pokazała, że jest to broń, przed którą można się bronić, to Ch-47M2 Kindżał stanowią pociski mogące razić cele na dystansie nawet 2 tys. km. Ponadto te konstrukcje zawierające ok. 480 kg ładunku wybuchowego mają rozpędzać się do prędkości 10 Ma.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski