Prawda wyszła na jaw. F‑16 dla Ukrainy otrzymają coś ekstra
Wygląda na to, że udało się rozwiązać przynajmniej jeden z problemów dotyczących myśliwców F-16 dla Ukrainy. Amerykańskie media donoszą, że USA wyposażą maszyny mające trafić na front w nowoczesną broń.
30.07.2024 | aktual.: 30.07.2024 18:59
Niepokój budzi m.in fakt, że póki co tylko sześciu ukraińskich pilotów wyszkolono do latania myśliwcami F-16. W opinii polskiego generała nie pozwoli to na zmianę losów trwającej wojny. Chociaż Zachód zadeklarował przekazanie Ukrainie ponad 40 tego typu maszyn, wciąż nie jest jasne, ile z nich trafi na front przed końcem tego roku. Długo zastanawiająca była również kwestia uzbrojenia, bez którego przekazane Ukrainie F-16 na wiele się nie przydadzą. Ta ostatnia najprawdopodobniej została rozwiązana.
Uzbrojenie F-16 dla Ukrainy
Jak informuje "The Wall Street Journal", powołujący się na wysokiego rangą urzędnika, USA wyposażą holenderskie i duńskie F-16 (to one mają w pierwszej kolejności trafić na front) w nowoczesną broń.
"Chociaż Pentagon ma ograniczone zapasy i możliwości produkcyjne, wyposaży F-16 w pociski powietrze-ziemia, zestawy precyzyjnego naprowadzania do bomb i zaawansowane pociski powietrze-powietrze w ilościach wystarczających do zaspokojenia pilnych potrzeb Ukrainy" – napisano na łamach amerykańskiego dziennika.
Bardzo możliwe, że szykowany pakiet uzbrojenia będzie obejmował pociski powietrze-ziemia AGM-88 HARM, które mierzą ponad cztery metry długości, a po wystrzeleniu osiągają prędkość ponad 2 tys. km/h. Poza tym w jego składzie mogą zaleźć się zestawy Joint Direct Attack Munition służące do zmieniania broni niekierowanej w broń precyzyjnego rażenia oraz pociski powietrze-powietrze AIM-9X Sidewinder i AIM-120 AMRAAM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najważniejsze wyposażenie F-16
Już jakiś czas temu część ekspertów wyraziła opinię, że pociski AIM-120 AMRAAM będą najważniejszym elementem wyposażenia myśliwców F-16 wykorzystywanych przez Ukrainę. Uważa tak m.in. Petro Czernyk, pułkownik sił zbrojnych Ukrainy i ekspert wojskowy, który podkreślał, że jest to broń zapewniająca zasięg od ok. 100 km do nawet 160 km.
Na łamach "The Wall Street Journal" zauważano, że wiele krajów europejskich niechętnie podchodziło do pomysłu przekazania Ukrainie większych ilości pocisków powietrze-ziemia i powietrze-powietrze. Wspólnymi siłami udało się jednak wygospodarować fundusze na dodatkowe zakupy. Możliwe, że trafią one właśnie do USA.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski