Potężne siły NATO. W Europie jest już pięć lotniskowców

Na otaczających Europę wodach działa już pięć natowskich lotniskowców. Wielkie jednostki z krajów leżących po obu stronach Atlantyku działają razem, ćwicząc i prowadząc na wodach europejskich wspólne operacje wraz ze swoimi grupami uderzeniowymi.

Na wodach wokół Europy działa obecnie aż pięć lotniskowców NATO (fotografia ilustracyjna)
Na wodach wokół Europy działa obecnie aż pięć lotniskowców NATO (fotografia ilustracyjna)
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Łukasz Michalik

NATO w szczególny sposób demonstruje swoją spójność i interoperacyjność: wokół Europy działa obecnie aż pięć natowskich lotniskowców wraz z grupami uderzeniowymi. Obecność okrętów jest skoordynowana z działaniami stałych grup morskich NATO, SNMG1 i SNMG2.

W skład tak wielkich sił wchodzą lotniskowce z czterech państw – dwa ze Stanów Zjednoczonych oraz po jednym okręcie tej klasy z Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch.

"Ta okazja pokazuje nasze żelazne zaangażowane w stabilność i bezpieczeństwo obszaru euroatlantyckiego i siłę naszych wspólnych zdolności" – podsumował obecność tak wielkich sił dowódca natowskich sił morskich, wiceadmirał Keith Blount.

Lotniskowiec HMS Queen Elizabeth (R08)

Wielka Brytania wystawiła jeden z dwóch swoich lotniskowców - HMS Queen Elizabeth (R08). To okręt o długości 280 metrów i wyporności 65 tys. ton. Jego grupę lotniczą tworzą – oprócz śmigłowców o różnym przeznaczeniu – samoloty F-35B, a start samolotów ułatwia kończąca pokład lotniczy rampa dziobowa, wyrzucająca startujące maszyny w górę.

Mimo swojego rozmiaru, lotniskowce typu Queen Elizabeth (HMS Queen Elizabeth i HMS Prince of Wales) nie mają napędu jądrowego – zamiast niego pod pokładem znajduje się siłownia w postaci silników diesla, produkujących energię dla silników elektrycznych. Lotniskowiec może zabierać do 40 samolotów i śmigłowców.

Lotniskowiec ITS Cavour (550)

Włochy reprezentuje lotniskowiec ITS Cavour (550). Jest to jednostka o długości 244 metry i wyporności przekraczającej 27 tys. ton. Jej charakterystyczną cechą jest wielozadaniowość – choć Cavour jest klasyfikowany jako lotniskowiec (lekki), to w praktyce może wykonywać wiele różnych zadań, jako okręt dowodzenia czy zwalczania okrętów podwodnych.

Może także wspierać operacje desantowe, a w razie potrzeby pod jego pokładem zamiast samolotów F-35B mogą być transportowane czołgi (do 24 sztuk) lub inne, lżejsze pojazdy pancerne, wjeżdżające na okręt dzięki dziobowej i rufowej rampie. Grupa lotnicza tego okrętu to 20-30 samolotów i śmigłowców.

Lotniskowiec Charles de Gaulle (R91)

Francja uczestniczy w działaniach NATO ze swoim jedynym lotniskowcem Charles de Gaulle. To jednostka o długości 261 metrów, wyporności 40 tys. ton i z napędem atomowym. Francuski okręt to zarazem jedyny na świecie – obok jednostek amerykańskich – atomowy lotniskowiec CATOBAR.

Oznacza to, że start samolotów odbywa się z wykorzystaniem katapulty, a lądowanie jest możliwe dzięki rozciągniętym w poprzek pokładu linom – aerofiniszerom – o które lądujące samoloty zaczepiają wysuwanym hakiem.

Takie rozwiązanie zapewnia samolotom działającym z lotniskowca możliwość zabierania większego ładunku uzbrojenia i paliwa w porównaniu z samolotami startującymi pionowo lub przy pomocy rampy. Grupa lotnicza tego okrętu może liczyć do 40 samolotów i śmigłowców.

USS George H. W. Bush (CVN 77)

Stany Zjednoczone wysłały w ten rejon świata dwa spośród 11 swoich lotniskowców. Jednym z nich jest ostatni reprezentant typu Nimitz – serii dziesięciu okrętów lotniczych z napędem jądrowym, z których pierwszy wszedł do służby w 1975 r.

USS George H. W. Bush ma 333 metry długości, wypiera ok. 106 tys. ton, a jego grupa lotnicza może liczyć do 90 maszyn różnych typów.

USS Gerald R. Ford (CVN 78)

Ostatni z działających w pobliżu Europy lotniskowiec to – na razie – jedyny reprezentant nowego, amerykańskiego typu okrętów lotniczych, które mają zastąpić lotniskowce typu Nimitz.

Mimo bardzo podobnego wyglądu, rozmiarów i liczebności grupy lotniczej, lotniskowce typu Ford są zdolne do prowadzenia znacznie intensywniejszych operacji lotniczych. Jest to zasługą m.in. elektromagnetycznych katapult i dużej nadwyżki energii, generowanej przez reaktory jądrowe nowego typu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)