Pomoc dla Ukrainy. Zapasy rosyjskiej broni z sześciu państw Ameryki Południowej
Globalne zapasy broni o radzieckim i rosyjskim rodowodzie systematycznie się kurczą. Zarówno Rosja, jak i Ukraina oraz wspierające ją państwa pozyskują potrzebną broń nawet z najbardziej odległych zakątków świata. Nowym kierunkiem zainteresowania stała się Ameryka Południowa.
Wojna w Ukrainie pochłania nie tylko tysiące ludzkich żyć, ale także ogromną liczbę sprzętu i wyposażenia wojskowego. Zużycie amunicji jest tak duże, że zakłady produkcyjne nie nadążają z jej dostarczaniem, co powoduje stopniowe opróżnianie kolejnych magazynów.
Równie trudna sytuacja dotyczy różnego rodzaju broni – możliwe do przekazania zasoby postsowieckiego sprzętu, ciągle eksploatowanego w krajach NATO, są już na wyczerpaniu. Dobitnie potwierdza to przykład Polski, która przekazała już Ukrainie ponad 300 czołgów z rodziny T-72, a także polską modernizację tego modelu, czyli PT-91 Twardy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z tego powodu Amerykanie, poszukujący nowych zasobów sprzętu, który mógłby zostać wysłany do Ukrainy, rozpoczęli negocjacje z niecodziennymi partnerami. Są nimi państwa Ameryki Południowej. Na dziewięć krajów, w których znajduje się radziecki lub rosyjski sprzęt, trzy – czyli Kuba, Nikaragua i Wenezuela - to sojusznicy Rosji.
Tłumaczy to szefowa Dowództwa Południowego Stanów Zjednoczonych generał Laura Richardson: "Rosja ma sojuszników w rządach Kuby, Wenezueli i Nikaragui, ale sześć innych krajów ma rosyjski sprzęt. Stany Zjednoczone próbują przekonać te sześć krajów do przekazania Ukrainie rosyjskiego sprzętu wojskowego i zastąpienia go amerykańską bronią".
Rosyjska broń w Ameryce Południowej
Prawdopodobnie największe zasoby sowieckiego sprzętu ma do dyspozycji Peru, gdzie znajduje się 165 czołgów T-55 (to archaiczna konstrukcja o bardzo znikomej wartości), co najmniej 30 pojazdów BRDM-2, a także 22 wyrzutnie BM-21 Grad i 24 śmigłowce Mi-17. Peru ma także 19 samolotów MiG-29 i 16 Su-25, a także zapasy przenoszonego przez nie uzbrojenia, w tym pociski powietrze-powietrze.
Brazylia dysponuje nieokreśloną liczbą przeciwlotniczych MANPADS-ów z rodziny Igła, a także 12 śmigłowcami Mi-35M. Stan tych ostatnich może być jednak bardzo różny, ponieważ rosyjscy kontrahenci jeszcze przed sankcjami nie wywiązywali się z dostaw odpowiednich części zamiennych. 17 śmigłowców Mi-17 ma także Meksyk. Pozostałe kraje dysponują mniejszą liczbą egzemplarzy rosyjskiego czy radzieckiego sprzętu.
Oferta wymiany na amerykańską broń być dla nich atrakcyjna m.in. z uwagi na fakt, że eksploatacja rosyjskiego sprzętu jest obecnie obarczona dużym ryzykiem. Wynika to zarówno z wpływu wojny, która opróżniła globalny rynek z części zamiennych czy eksploatacyjnych, ale także z sankcji, które utrudniają np. serwisowanie rosyjskiej broni i utrzymywanie jej w stanie nadającym się do użycia.
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski