AHS Krab jest niezrównany. Ukraińcy chwalą polską broń

"Jest jak SUV w porównaniu z Żiguli" – to tylko jedna z obrazowych pochwał pod adresem polskich armatohaubic Krab. Ukraińscy użytkownicy komplementują polski sprzęt. Mają ku temu powody – na polu walki sprawdza się naprawdę dobrze.

Polski Krab w Ukrainie
Polski Krab w Ukrainie
Źródło zdjęć: © GeneralStaffUA, Lic. CC BY-SA 4.0
Łukasz Michalik

24.10.2022 | aktual.: 24.10.2022 20:35

Służby prasowe ukraińskiej 26. brygady artylerii opublikowały na Facebooku krótką fotorelację, przedstawiającą eksploatację przez ukraińską armię polskich Krabów. To produkowane przez Hutlę Stalowa Wola, samobieżne haubice kalibru 155 mm.

Wśród słów uznania pod adresem polskiego sprzętu zwraca uwagę stwierdzenie, że trudno jest zrobić Krabom efektowne zdjęcia, na których widać moment strzału z wylatującym z lufy ogniem.

Choć takie fotografie są wykonalne (czego dowodem są zdjęcia publikowane choćby przez polski MON), Ukraińcy zwracają uwagę, że wystrzał z Kraba wyzwala mniej wylatującego z lufy ognia (a tym samym jest mniej widoczny). Jak twierdzą, jest to wynikiem użycia innego niż w przypadku artylerii o rosyjskim rodowodzie ładunku prochowego.

Ukraińcy zwracają uwagę także na mniejszy podmuch i hałas, generowane przy wystrzale, dzięki czemu nie cierpi najbliższe otoczenie haubicy. Obrazowo opisują polski sprzęt jako nowoczesnego SUV-a, przeciwstawiając go postsowieckiej artylerii, opisywanej jako Żiguli (Łada 2101).

AHS Krab lepszy od niemieckiej PzH 2000 

To już kolejne pochwały pod adresem polskiego sprzętu. W sierpniu Adam Gaafar przedstawiał wypowiedzi ukraińskich żołnierzy, wypytywanych o Kraby przez agencję Army Inform. Chwalono wówczas system kierowania ogniem, łatwość obsługi i komfort, jaki polska broń zapewnia swojej załodze.

Warte uwagi są także komentarze Jarosława Wolskiego, eksperta komentującego wojnę w Ukrainie. Jak zauważa, polskie armatohaubice sprawdziły się w walce znacznie lepiej od niemieckich PzH 2000, które przez lata były uznawane za najlepszą w swojej klasie broń na świecie. W praktyce niemiecka broń okazała się zawodna, dużo gorzej znosząc frontowe warunki od polskich Krabów.

Opinię tę potwierdza także ukraiński analityk Ołeh Żdanow. Jego zdaniem, choć w teorii parametry techniczne Kraba i PzH 2000 są zbliżone, a niemiecki sprzęt możne wydawać się nieco lepszy (m.in. z powodu teoretycznie wyższej szybkostrzelności), to w praktyce "niemiecka armatohaubica nie okazała się zbyt dobra pod względem technicznym, jest bardzo delikatna i kapryśna w terenie i w warunkach aktywnych działań wojennych".

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie