AHS Krab w akcji. Ukraińcy chwalą broń z Polski
Ukraińscy żołnierze chwalą armatohaubice AHS Krab za ich szybkość, mobilność i system naprowadzania. W rozmowie z Army Inform, agencją prasową ukraińskiego resortu obrony, opowiedzieli, jak broń otrzymana od Polaków sprawdza się na polu bitwy.
29.08.2022 | aktual.: 29.08.2022 14:23
Ukraińcy po raz kolejny wspominają o zaletach polskich armatohaubic. Jeden z dowódców AHS Krab zwrócił uwagę m.in. na niezawodny system naprowadzania, który określa pozycje wroga. Jakie atuty – zdaniem ukraińskich żołnierzy – posiada jeszcze ta polska broń?
AHS Krab w Ukrainie
W czerwcu informowaliśmy, że Kijów zamówił ok. 60 sztuk samobieżnych armatohaubic AHS Krab kal. 155 mm. Broń produkowana w Hucie Stalowa Wola stanowi filar artylerii lufowej naszego wojska oraz wizytówkę polskiej pomocy militarnej dla Ukrainy. Sprzęt osadzony na podwoziu gąsienicowym umożliwia prowadzenie ognia na dystansie ok. 37 km (przy czym można go zwiększyć, jeśli użyje się specjalnej amunicji).
Na początku sierpnia agencja Army Inform zapytała jedną z załóg obsługującą AHS Krab, co sądzi o tym sprzęcie. Broń została wtedy bardzo pozytywnie oceniona przez żołnierzy. Teraz agencja poprosiła o opinię kolejny zespół, który również wskazał atuty polskiej armatohaubicy.
Według Ukraińców w Krabie wszystko zostało zautomatyzowane w bardzo wysokim stopniu. Możliwe jest wystrzelenie trzech pocisków, które dotrą do wybranego celu w ciągu 10 sekund. Żołnierze zwracają również uwagę na mocny pancerz tych pojazdów. – Pod samymi maszynami pojawiły się pęknięcia, ale Krab trzymał się i nic mu się nie stało. Pracuje do dziś. Zaletą jest też kamuflaż – mówi Wladisław, kierowca armatohaubicy.
Deklarowana szybkostrzelność maksymalna AHS Krab to 6 strzałów na minutę. W praktyce, w warunkach bojowych, Ukraińcom udaje się oddawać 4 strzały w 60 sekund. Polski Krab waży 48 ton, ale – zdaniem żołnierzy – jest bardzo zwrotny.
– Jest automatyczna skrzynia biegów i kierownica, a nie dźwignie, jak w pojazdach radzieckich. Krab jest szybszy i łatwiejszy w obsłudze. Rozwinąłem nim prędkość 70 kilometrów na godzinę. Co tu dużo mówić, to nowa technika, wszystko działa sprawnie i nie mieliśmy żadnych niuansów – mówi kierowca AHS Krab.
Artem, dowódca Kraba, zwraca uwagę, że konstruktorzy tej broni pomyśleli również o wygodzie użytkowników. – Przeniosłem się do Kraba z Hiacyntu (chodzi o samobieżną haubicoarmatę produkcji radzieckiej – red.) Wszystko tutaj jest dla ludzi, widać, że twórcy pomyśleli o warunkach i komforcie żołnierzy, którzy będą pracować z tym sprzętem. Ogrzewanie, klimatyzacja, przestrzeń – wszystko tam jest – stwierdził rozmówca Army Inform.
Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski