Policzył czołgi Rosjan. Wnioski są jednoznaczne

Rosyjskie czołgi w obwodzie rostowskim
Rosyjskie czołgi w obwodzie rostowskim
Źródło zdjęć: © Getty Images | Erik Romanenko
Mateusz Tomczak

06.08.2024 15:54, aktual.: 06.08.2024 16:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jeden z analityków zajmujących się wojną w Ukrainie dokonał analizy zasobów magazynowych, jakimi dysponują Rosjanie. Na podstawie zdjęć satelitarnych doszedł do wniosku, że armia Putina ma coraz większe problemy z pojazdami pancernymi, w tym z czołgami.

Efekty przeprowadzonej analizy zostały opublikowane na kanale Covert Cabal w serwisie YouTube. Porównując zapasy Rosjan sprzed wybuchu wojny do obecnych, udało się dojść do wniosku, że z magazynów zniknęła już niemal połowa wszystkich pojazdów opancerzonych, które były gromadzone od lat 50.

Rosjanom wyczerpują się zapasy magazynowe

W 2021 r. liczbę sprzętu szacowano na ponad 22 tys. różnego rodzaju pojazdów opancerzonych, podczas gdy aktualnie to ok. 12 tys. transporterów, bojowych wozów piechoty i czołgów. Jednocześnie, jak podkreślono, należy brać pod uwagę, że część z tej liczby to sprzęt w bardzo złym stanie, który nie kwalifikuje się już do modernizacji. Największe niedobory dotyczą czołgów, w szczególności T-72, T-80 i najnowszych T-90, a starsze to już głównie egzemplarze T-64 i T-55 w złym stanie technicznym.

Podobne wnioski wyciągał niedawno Jarosław Wolski, polski analityk ds. obronności, który zwracał uwagę, że Rosjanie coraz częściej korzystają z pomocy Korei Północnej. Dzięki temu pozyskują dodatkowe części zamienne pozwalające przywracać do służby przede wszystkim T-62M, T-55 i T-54.

To czołgi z lat 60. i 50. XX wieku. W T-62M stosowano armaty kal. 115 mm, w T-55 i T-54 armaty kal. 100 mm, które przy braku nowoczesnych przyrządów optycznych nie stanowią dużego zagrożenia i uniemożliwiają działania w nocy. Mimo to Rosjanie zdają sobie sprawę, że lepszy nawet stary czołg niż żaden, w związku z czym decydują się na ich renowację.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Niewiele lepiej wygląda sytuacja z bojowymi wozami piechoty oraz transporterami opancerzonymi. Również w przypadku tych konstrukcji zapasy wyraźnie się skurczyły, a dodatkowo pozostałe w magazynach egzemplarze to w głównej mierze "militarny złom".

"Rosja prawdopodobnie przekroczyła już szczyt możliwości związanych z modernizacją przechowywanych w magazynach bojowych wozów piechoty i transporterów opancerzonych. Większość pozostałych bojowych wozów piechoty to zardzewiałe i puste kadłuby, które stoją tam od lat. Zaczynają wyciągać z magazynów jeszcze starsze pojazdy opancerzone, których do tej pory nie chcieli używać, ale najwyraźniej po prostu nie mają innych opcji" – tłumaczył w komentarzu dla Radia Swoboda analityk OSINT posługujący się pseudonimem Jompy, cytowany przez agencję Unian.

W lutym br. Ukraińcy chwalili się zniszczeniem niemal 13 tys. pojazdów opancerzonych i bojowych wozów piechoty należących do Rosjan. W głównej mierze były to bojowe wozy piechoty BMP-1/2.

Od początku br. zakłady Kurganmaszzawod dostarczyły rosyjskiej armii już kilka partii bojowych wozów piechoty BMP-3 oraz bojowych wozów desantu BMD-4M, ale najprawdopodobniej nie obejmowały one wielu sztuk tych pojazdów. W efekcie, nawet łącząc to z renowacją starszych konstrukcji, coraz trudniej uzupełniać bieżące straty wynikające z działań Ukraińców.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także