Pokazali na stadionie zamiast meczu. Może zagrozić dumie Putina
Nowy podwodny dron Toloka-1000, zaprezentowany na płycie jednego ze stadionów we Lwowie, może stanowić poważne zagrożenie dla mostu Krymskiego i rosyjskich portów – informuje "Forbes", powołując się ukraińskich na producentów.
Ukraińska prezentacja drona Toloka-1000 (TLK-100) wzbudziła zainteresowanie ekspertów wojskowych. Urządzenie może przenosić do pięciu ton ładunku i jest przeznaczone do atakowania dużych, stacjonarnych celów, takich jak mosty czy platformy morskie.
Toloka-1000 – nowy etap w podwodnej wojnie
"Forbes" podkreśla, że Toloka-1000 może realnie zagrozić strategicznym obiektom Rosji, w tym mostowi Krymskiemu oraz infrastrukturze na Morzu Czarnym. Ukraina już wcześniej wykorzystywała drony do ataków na rosyjskie cele, a teraz rozszerza działania na podwodne systemy.
Dron Toloka-1000 uzupełnia linię ukraińskich podwodnych pojazdów, w której znajdują się także mniejsze modele TLK-150 i TLK-400. Producent podkreśla zastosowanie sztucznej inteligencji do nawigacji i autonomicznego podejmowania decyzji, choć szczegóły testów nie są ujawniane.
Dlaczego jest problem z recyklingiem plastiku?
Most Krymski i rosyjskie porty zagrożone
Most Krymski oraz morskie platformy mają dla Rosji zarówno znaczenie strategiczne, jak i symboliczne. Ukraina już wcześniej przeprowadzała ataki na most, jednak dotychczas nie doszło do całkowitego zniszczenia tej konstrukcji.
Podwodne drony z dużym ładunkiem mogą utrudnić działania rosyjskich sił saperskich i zwiększyć zagrożenie dla żeglugi oraz baz wojskowych. Eksperci wskazują, że miny morskie i podwodne eksplozje mogą skutecznie blokować dostęp do portów i opóźniać operacje.
W ostatnich dniach ukraińskie siły zniszczyły dwa rzadkie rosyjskie samoloty-amfibie Be-12 "Czajka", wyposażone w sprzęt do wykrywania okrętów podwodnych. Według ukraińskiego serwisu branżowego Defence Express, może to być element przygotowań do użycia nowego drona Toloka.