Podwodne karabiny Rosjan. Tym mogą polować na wrogich płetwonurków

Rosja straciła na Morzu Czarnym już krążownik rakietowy "Moskwa" i parę innych mniejszych jednostek. Ostatnio pojawiły się także informacje o trafieniu fregaty "Makarow", ale brak jest potwierdzonych informacji o tym, czy poszła na dno.

Rosyjskie wyposażenie bojowych płetwonurków obejmujące nóż, pistolet SPP-1 oraz karabinek APS.
Rosyjskie wyposażenie bojowych płetwonurków obejmujące nóż, pistolet SPP-1 oraz karabinek APS.
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | Vitaly V. Kuzmin
Przemysław Juraszek

14.05.2022 | aktual.: 15.05.2022 09:07

Warto zaznaczyć, że do ratowania wartościowych rzeczy z wraku "Moskwy" Rosja wysłała nawet 110-letni okręt ratunkowy "Kommuna". Z kolei dalej jest nieznany los fregaty "Makarow", a niedawne informacje o wpłynięciu do portu w Sewastopolu fregaty projektu 11356M mogą dotyczyć drugiego identycznego okrętu "Essen".

W związku z tym warto poruszyć też kwestię uzbrojenia rosyjskich płetwonurków. Na początek zaznaczmy, że strzelanie ze zwykłej broni pod wodą jest możliwe, ale zasięg pocisku wynosi lekko ponad 1 metr. Pocisk może się poruszać tylko kiedy jest jeszcze otoczony bąblem gazów prochowych. Kiedy woda pokona ciśnienie generowane przez bąbel gazów prochowych, to wówczas następuje koniec lotu pocisku.

Zasady działania podwodnej broni strzeleckiej

W tym celu potrzeba było zaprojektować dedykowany pocisk zgodny z zasadami hydrodynamiki. Rosjanie rozpoczęli prace nad odpowiednią bronią w latach 70., a pierwszym efektem był pistolet SPP-1 wykorzystujący strzałki kal. 4,5 mm długości 110 mm umieszczone w łusce o długości 40 mm zawierającej ładunek prochowy. Zasięg wedle dostępnych informacji jest mocno zależny od głębokości, ale na 5 m jest mowa o 17 metrach.

Pistolet to było jednak zbyt mało, wiec Rosjanie postarali się zaprojektować podwodny karabinek o większym zasięgu. Dzieło Władimira Simonowa zostało przyjęte do uzbrojenia w 1975 roku. Bazą karabinka APS był poczciwy AK-74, więc mamy tutaj system gazowy z tłokiem o długim skoku, ale ze względu na zasady hydrodynamiki strzela z zamka otwartego, ponieważ lufa musi być cały czas zalana. Ponadto komora zamkowa ma wiele otworów pozwalających na bezproblemowy przepływ wody.

Broń wykorzystuje strzałki kal. 5,66 mm o długości 120 mm umieszczone w odizolowanej od wody łusce po naboju kal. 5.45 x 39 mm zawierającej spłonkę i ładunek prochowy. Wystrzelona strzałka utrzymuje trajektorię zgodnie z działającymi na nią efektami hydrodynamiki, a nie dzięki ruchowi obrotowemu nadanemu przez gwint, jak dzieje się to w klasycznej broni. Z tego względu lufa APS-a nie jest gwintowana, co wypływa negatywnie na celność na lądzie, gdzie nurek bojowy powinien mieć przy sobie drugi karabinek.

Charakterystyczny magazynek może pomieścić 26 nabojów, a jego zasięg zależy od głębokości. Forgotten Weapons podaje jednak 30 m na głębokości 5 m oraz 10 m na głębokości 40 m. Warto też zwrócić uwagę, że karabinek jest też stosunkowo ciężki, bo załadowany waży 3,4 kg.

Nowa generacja rosyjskiej broni podwodnej

Rosja pracowała nad ulepszeniem reliktów z czasów ZSRR, ale od 2013 orku zaczęły się pojawiać informacje o nowym karabinku zaprojektowanym przez Biuro Projektowe KBP z Tuły. Wedle rosyjskich informacji jest to broń amfibijna pozwalająca na strzelanie zarówno zwykłą amunicją kal 5,45x39 mm oraz wyspecjalizowaną podwodną z tych samych magazynków.

Jest to konstrukcja bezkolbowa o masie około 4,6 kg charakteryzująca się lufą o długości 418 mm i podwieszanym granatnikiem kal. 40 mm. Szybkostrzelność teoretyczna to 700 strz./min. Broń wyrzuca zużyte łuski do przodu jak to ma miejsce w karabinkach FN F2000 lub Kel-Tec RFB.

Pierwsze sztuki miały trafić do rosyjskich płetwonurków bojowych w 2019 roku, ale seryjna produkcja ruszyła dopiero w ubiegłym roku. Niestety nie wiadomo jak wygląda amunicja podwodna, ale można zakładać, że tak jak wcześniej, pocisk to też strzałka dłuższa od klasycznego pocisku. Ze względu na ograniczoną długość strzałka (możliwe, że w sabocie) może być mniejszego kalibru oraz może być ona osadzona głębiej w łusce.

Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie