Pani Rubik, przed oskarżaniem innych warto spojrzeć na siebie [Opinia]
"Miliardy dolarów, aby ZADOWOLIĆ CZYJEŚ EGO!" – tak start rakiety SpaceX skomentowała Anja Rubik, która wolałaby, aby te pieniądze przeznaczyć na ochronę planety. Wyjaśniam pani Anji, że ego Elona Muska robi w tej chwili więcej dla planety niż ona.
01.06.2020 | aktual.: 01.06.2020 13:56
W sobotę z Przylądka Canaveral na Florydzie wystartowała rakieta SpaceX, która w załogowej kapsule Dragon Demo 2 wyniosła na orbitę dwóch amerykańskich astronautów. Wydarzenie to było niezwykle medialne z dwóch powodów: Amerykanie pierwszy raz od 9 lat polecieli na orbitę z terenu Stanów Zjednoczonych (wcześniej latali z Bajkonuru w Kazachstanie) oraz po raz pierwszy to prywatna rakieta (firmy SpaceX Elona Muska) wyniosła ludzi w kosmos. Według ekspertów wydarzenie to rozpoczyna erę komercyjnego wykorzystania orbity okołoziemskiej. Ale nie według Anji Rubik.
Anja Rubik: Wydajmy miliardy w kosmosie, by szukać "planu B", bo spieprzyliśmy naszą planetę i nudno jest próbować ją ocalić!
Polska supermodelka nie podziela ogólnoświatowego podekscytowania. Influencerka, która angażuje się w akcje ochrony środowiska, uważa, że sobotni start rakiety to strata pieniędzy i łechtanie męskiego ego. Anja Rubik niestety w tym przypadku wyciąga błędne wnioski.
Zobacz także
Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, na którą polecieli astronauci, została stworzona jako jednostka badawcza.
- Na Ziemi nie da się sztucznie wytworzyć warunków mikrograwitacji, w jakości jaka panuje na ISS, na czas dłuższy niż kilka czy kilkanaście sekund - mówi dla WP Tech dr inż Krzysztof Kanawka z portalu kosmonauta.net. - A tylko takie warunki pozwalają przeprowadzić niektóre eksperymenty. Nawet jeśli nie widzimy od razu ich efektów na Ziemi, to nie znaczy, że nie są one potrzebne. Proces rozwoju technologicznego w niektórych branżach może trwać długo - np. w biotechnologii.
Badania, które uratują Ziemię
Miliardy dolarów są wydawane nie na łechtanie ego Elona Muska, a na badania nad nowymi technologiami. Jakimi? To można sprawdzić w aplikacji Space Station Research Xplorer, która w prosty sposób (po angielsku, z którym Anja Rubik nie ma najmniejszego problemu) wyjaśnia, w jaki sposób konkretne badania mogą być wykorzystane na Ziemi.
- Jednym z eksperymentów właśnie prowadzonym na ISS jest np. praca nad technologią, która pozwala produkcję "on-demand" [doraźnie - przyp. red.] witamin i czynników odżywczych ważnych dla funkcjonowania organizmu - mówi dr Kanawka. - To badanie jest prowadzone z myślą o długich podróżach kosmicznych i ograniczonej możliwości magazynowania (jeśli w ogóle magazynowanie jest możliwe), ale potencjalnie może być też wykorzystanie na Ziemi w miejscach, gdzie jest problem z dostarczeniem i magazynowaniem żywności.
Kilka innych eksperymentów, które mogą zainteresować Anję Rubik w kontekście jej walki o dobro Ziemi to:
Veggie Monitoring – może usprawnić produkcję warzyw na Ziemi, co wiąże się z np. ograniczeniem wylesiania terenów pod uprawy.
STaARS BioScience-9 – alternatywna metoda pozyskiwania izobutanu (teraz pozyskuje się go z ropy), który znajduje się w gazie LPG czy w chłodziwach lodówek i zamrażarek. Alternatywna metoda ogranicza emisję CO2.
Cell-Science-03 – badanie nad dalszym zrozumieniem właściwości regeneracyjnych komórek macierzystych, które mogą być rewolucją w dziedzinie medycyny.
3DPrintOS – badania nad drukiem 3D ludzkich organów do przeszczepów.
I mnóstwo innych.
Takie łechtanie ego to ja poproszę
Kosmos to też miejsce, z którego najlepiej obserwuje się Ziemię i zmiany, jakie na niej zachodzą w związku z globalnym ociepleniem. Dzięki udanemu startowi prywatnej rakiety SpaceX badania i obserwacje będą mogły nabrać tempa.
Nawet jeśli założymy, że Elon Musk robi to wszystko, aby łechtać swoje przerośnięte ego, to możemy tylko sobie życzyć, aby inni miliarderzy robili tak samo jak on.
Anja Rubik mogłaby się zastosować do własnych rad
Doceniam panią Anję Rubik za to, że wykorzystuje swoją popularność do szerzenia ważnych idei. Niestety jej działania niekoniecznie idą w parze z jej słowami. Supermodelka mówi dużo o ochronie planety i środowiska. Jednocześnie jej branża jest jednym z największych trucicieli na świecie. Branża modowa odpowiada za 10 proc. emisji dwutlenku węgla, barwniki wysuszają i zatruwają rzeki, a góry wyrzuconych ubrań stale rosną.
W świecie "szybkiej mody" i kupowania ubrań na jeden sezon, zamiast na lata, polska supermodelka nie przeciwstawia się temu trendowi. Na jej Instagramie, gdzie ma 1,2 mln fanów, chwali się raczej markowymi kreacjami, a nie ciuchami z second handu. Swoją twarzą twarzą promuje największe na świecie sieciówki z ubraniami. Jeśli więc pani Anja chce się na coś oburzać, to może warto zacząć od swojego podwórka. A jeśli chce faktycznie coś zmienić, to może warto, aby zaczęła promować używanie ubrań przez lata. Tylko czy ego supermodelki to wytrzyma?