Ożywienie w Rosji. "Agresywnie odbudowała siły"
Rosjanie ponieśli ogromne straty – tak wynikało z doniesień Pentagonu jeszcze w marcu. Miesiąc później amerykański sekretarz obrony Lloyd Austin zmienił ton – zauważa portal Defense News, który przeanalizował odbudowę rosyjskiej armii w ostatnich miesiącach.
– Rosja zwiększyła produkcję – mówił Austin ,cytowany przez Defense News. To słowa, które stoją w opozycji do doniesień jeszcze z pierwszych miesięcy inwazji Rosji na Ukrainę. Wówczas wielokrotnie zwracano uwagę na niebagatelne straty Rosjan, problemy z dostępnością części do produkcji i serwisowania maszyn oraz wyciągania z magazynów najstarszych pojazdów wojskowych.
Tempo odbudowy rosyjskich sił zaskakuje przede wszystkim Stany Zjednoczone. Jeden z anonimowych urzędników obrony USA powiedział w rozmowie z Defense News, że Rosja "radzi sobie lepiej, niż byśmy [w USA - red.] myśleli". Choć Federacja Rosyjska od początku najazdu na Ukrainę rzeczywiście traciła tony sprzętu i miała problemy z odbudowaniem strat, na przestrzeni miesięcy uległo to zmianie i dziś "Rosja agresywnie odbudowała swoje siły militarne". To przede wszystkim zasługa współpracy z sojusznikami Moskwy.
Produkcja trwa w najlepsze
Portal Defense News wylicza, jak konkretnie będzie wyglądać budżet obronny Rosji na najbliższe miesiące. Wiadomo, że jest to kwota znacznie większa w porównaniu z ubiegłymi latami. Co również istotne – w Rosji zwiększyła się (w czasie konfliktu) liczba osób pracujących w przemyśle obronnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To wszystko pozwoliło dotrzeć Federacji Rosyjskiej do momentu, kiedy przemysł jest w stanie produkować i magazynować pokaźny arsenał. W ciągu roku Rosjanie mają bowiem produkować 1200 czołgów i przynajmniej 3 miliony pocisków artyleryjskich lub rakiet. Wydajność zakładów produkujących czołgi potwierdzają kolejne transporty maszyn wysyłanych na front. W ostatnich miesiącach armia rosyjska kilkukrotnie chwaliła się przekazaniem do walk nowych T-90M Proryw, najbardziej zaawansowanych konstrukcji pozostających w seryjnej produkcji Moskwy.
Współpraca z sojuszniczymi krajami
Federacja Rosyjska jest w stanie odbudowywać swoją armię przede wszystkim dzięki współpracy z sojusznikami. Mowa m.in. o Iranie oraz Korei Północnej. Teheran stanowi w tym przypadku cennego dostawcę bezzałogowców Shahed-136, czyli konstrukcji ważącej 200 kg, z czego aż 40 kg przypada na samą głowicę bojową. Jednocześnie to broń, która pozwala atakować oddalone o kilkaset kilometrów cele w Ukrainie po wystrzeleniu ich z terytorium Rosji.
Korea Północna przekazała natomiast w ostatnich miesiącach kilka tysięcy kontenerów wypełnionych bronią. Do Moskwy trafiły koreańskie pociski, w tym m.in. KN-24 (Hwasongpho-11Na), które przenoszą głowicę o wadze ok. 500 kg i osiągają ok. 400 km donośności. W mediach społecznościowych pojawiały się już dowody potwierdzające użycie tej broni w Ukrainie.
Zapasy nie są ograniczone
Defense News podsumowuje, że Rosja w istocie posiada ogromne zasoby, jednak nie są one nieograniczone. W publikacji podkreślono również, że choć wspomniana wydajność produkcyjna Moskwy może imponować, w praktyce nie każdy z czołgów opuszczających rosyjskie fabryki jest nowy.
Wiele (być może większość) egzemplarzy to po prostu naprawione maszyny, które udało się ściągnąć z frontu i które były w wystarczająco dobrym stanie, aby przeprowadzić odpowiedni serwis. W związku z tym należy mieć na uwadze, że uszkodzonych czołgów nie można naprawiać w nieskończoność.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski