Pociąg pełen czołgów. Rzeka maszyn dotarła na front

Rosjanie wysłali na front kolejną partię czołgów T-90M Proryw – informuje portal Bulgarian Military, który powołuje się na komunikat prasowy rosyjskiego ministerstwa obrony. To pierwszy raz w 2024 r., kiedy Rosjanie oficjalnie podali, ile dokładnie czołgów ruszyło do walk.

T-90M zmierzające do Ukrainy - zdjęcie poglądowe
T-90M zmierzające do Ukrainy - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © X
Norbert Garbarek

16.05.2024 | aktual.: 16.05.2024 12:25

Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.

Choć armia Federacji Rosyjskiej regularnie traci tony sprzętu, tamtejszy przemysł zbrojeniowy dostarcza na front kolejne maszyny. Nie zawsze są to najnowsze pojazdy, które są w stanie stanąć w pojedynek z nowoczesnym sprzętem z Zachodu. Niekiedy są to wysłużone i nieodpowiednie w świetle dzisiejszych standardów konstrukcje sprzed lat, jak np. wysłane w połowie marca 2024 r. czołgi T-62.

W ostatnim czasie jednak Rosjanie "zalewają" Ukrainę jednymi z najbardziej zaawansowanych wozów będących obecnie w produkcji, co dla Kijowa jest złym znakiem potwierdzającym znaczącą wydajność produkcji. W ostatnich tygodniach UralWagonZawod kilkukrotnie informował o przekazaniu na front czołgów T-90M Proryw.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dotąd jednak, od początku 2024 r., Federacja Rosyjska nie podawała konkretnej liczby egzemplarzy wysłanych na front. Teraz – po raz pierwszy – wiadomo, ile maszyn znalazło się w najnowszym transporcie przekazanym żołnierzom agresora w środę 15 maja. Ostatnie wsparcie dotyczy aż 23 czołgów T-90M Proryw.

Zakłady pracują na pełnych obrotach

"Witać, że UralWagonZawod pracuje pełną parą" – czytamy na portalu Bulgarian Military, który podkreśla, że zakład produkcyjny w ostatnim czasie coraz częściej wysyła kolejne maszyny do walk. Jednocześnie trzecia już partia czołgów wysłana w ciągu sześciu tygodni potwierdza doniesienia brytyjskiego wywiadu, wedle których rosyjski przemysł zbrojeniowy jest obecnie na etapie, który pozwala zaspokoić zapotrzebowanie Rosjan na czołgi.

Warto podkreślić jednak, że nie wszystkie z przekazanych ostatnio 23 pojazdów muszą być czołgami fabrycznie nowymi. Część maszyn może pochodzić z napraw uszkodzonych w trakcie walk maszyn. To jednak oznacza, że niektóre z zepsutych na froncie T-90M nie muszą zostać spisane na straty. Rosjanie bowiem mogą przywrócić je do stanu używalności i z powrotem wysłać na front. Bulgarian Military podkreśla przy tym, że ukraiński przemysł zbrojeniowy nie wykształcił takich możliwości w kontekście napraw czołgów jak Rosjanie.

Przypomnijmy, że określony przez Putina mianem "najlepszego czołgu na świecie" T-90M Proryw jest jednym z najgroźniejszych wozów pozostających obecnie w arsenale Federacji Rosyjskiej. Choć nadal nie jest to poziom stanowiący bezpośrednią konkurencję dla najnowszych konstrukcji z Zachodu, jest realnym zagrożeniem dla armii obrońców. Wynika to przede wszystkim z obecności opancerzenia reaktywnego Relikt. Ten chroni 3-osobową załogę o wiele lepiej w porównaniu ze starszymi konstrukcjami.

Zdolności defensywne T-90M zapewnia natomiast armata gładkolufowa 2A46M-5 kal. 125 mm, którą wspiera nowoczesny system kierowania ogniem Kalina. Mobilność Prorywa to z kolei zasługa jednostki napędowej o mocy 1000 KM, która rozpędza wóz do prędkości 65 km/h.

Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie