Ocieplenie klimatu uderzy w nasze zdrowie, bo zniszczenia dotyczą nie tylko środowiska

Zmiany klimatyczne, o których ostatnio tak głośno, uderzają nie tylko w środowisko. Zagrożone jest też nasze zdrowie. Eksperci mówią, że egzotyczne choroby przenoszone przez owady będą powszechnie atakowały nawet w naszych szerokościach geograficznych, a wyższą temperaturę wiążą ze wzrostem liczby samobójstw.

Ocieplenie klimatu uderzy w nasze zdrowie, bo zniszczenia dotyczą nie tylko środowiska
Źródło zdjęć: © WP.PL | WP
Karolina Modzelewska

11.07.2019 | aktual.: 11.07.2019 11:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zmiany klimatyczne przedstawiane są głównie jako problem ekologiczny. Środowiska medyczne biją jednak na alarm, że wyższa temperatura uderzy również w nasze zdrowie. O tych dramatycznych zmianach w rozmowie z WP Tech mówi Anna Sierpińska, popularyzatorka nauki z serwisu Nauka o Klimacie.

- Częstsze i dłuższe fale upałów są najgroźniejsze dla osób starszych, niemowląt i dzieci, ale też chorujących na schorzenia nerek czy układu krążenia - mówi Sierpińska. - W ich przypadku wysoka temperatura zaostrza stany chorobowe. Każdy z nas narażony jest na udar cieplny, a w przypadku kobiet w ciąży może dojść nawet do przedwczesnego porodu.

Konsekwencje wyższych temperatur dla zdrowia są więc poważne.

Zobacz też: Piekło na ziemi. Nadchodzą mordercze fale upałów

Czego możemy się obawiać wraz ze wzrostem temperatury?

Zagrożone jest nie tylko nasze zdrowie fizyczne, ale i psychiczne. Istnieje związek między stanami emocjonalnymi a zjawiskami ekstremalnymi, których w przyszłości nie będzie brakowało - powodzie, susze, intensywne burze czy gradobicia to tylko kilka przykładów.

Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne ostrzega, że pomimo tego, iż nie ma jasnej definicji klinicznej dla "climate anxiety", czyli niepokoju klimatycznego, staje się on smutną prawdą. Coraz więcej osób przeżywa lęk związany ze zmianami środowiskowymi, gdy w bezpośredni sposób dotyczy ich miejsca zamieszkania. Sierpińska wyjaśnia, że chodzi o zagrożenie dla zdrowia i życia czy skrajne przypadki, jak utrata bliskich w katastrofie czy konieczność opuszczenia rodzinnych stron. A to może prowadzić do stanów lękowych, załamania nerwowego czy depresji.

Na wspomniany lęk najbardziej narażone są dzieci. To one najmocniej przeżywają katastrofy związane ze zmianami klimatycznymi, co może odbić się na ich dorosłym życiu.

Obraz
© iStock.com

- Interesujące badania zostały przeprowadzone w Australii. Zgodnie z nimi istnieje związek między uciążliwymi, długotrwałymi falami upałów a wzrostem liczby samobójstw - dodaje Sierpińska.

W zeszłorocznym raporcie opublikowanym przez Medical Journal of Australia po raz pierwszy zidentyfikowano związek między wzrostem średnich rocznych temperatur, napędzanych zmianami klimatycznymi, a rosnącymi wskaźnikami samobójstw w różnych stanach i terytoriach państwa.

Autorzy raportu mówią nawet o powiązaniach między większą liczbą ciepłych dni, a hospitalizacją z powodu samookaleczenia. Doniesienia badaczy są więc szokujące.

Wyższe temperatury sprzyjają rozwojowi bakterii, ale i populacji owadów

- Średnie, wyższe temperatury roczne to także rosnący zasięg występowania owadów, które przenoszą dotąd niespotykane w Polsce choroby. Prognozy wskazują, że w Polsce około 2050 roku mogą panować warunki pozwalające na zadomowienie się u nas komarów tygrysich przenoszących m.in. dengę - kontynuuje Sierpińska.

Komary te są bardzo niebezpieczne, przenoszą śmiertelne choroby, które dotychczas można było spotkać wyłącznie w tropikach. Denga jest najczęściej spotykaną chorobą wirusową, którą przenoszą komary tygrysie. Zakażenie może przebiegać bezobjawowo, jednak często towarzyszy mu gorączka, zaburzenia krzepnięcia czy krwotoki.

Obraz
© Shutterstock.com

Rosnące średnie roczne wartości temperatur to także zagrożenie w postaci większej aktywności kleszczy. Już teraz obserwować można wyższą zachorowalność na boreliozę. 20 lat temu było niecałe 1000 przypadków rocznie, obecnie ponad 20 000. Powodem jest m.in. wydłużenie czasu aktywności kleszczy. Kleszcze hibernują w temperaturze poniżej 4°C, więc im cieplejsza jest jesień, tym dłużej jesteśmy narażeni na spotkanie z nimi i ukąszenia.

Sierpińska dodaje też, że wyższa temperatura stwarza warunki do rozwoju bakterii. Chodzi m.in. o Salmonellę i bakterie z rodziny Vibrio, czyli przecinkowców. Te mięsożerne bakterie coraz częściej pojawiają się w Bałtyku. - Niektóre z gatunków Vibrio są na tyle groźne, że mogą doprowadzić do martwicy tkanek, a nawet sepsy - konkluduje.

Zmiany klimatyczne są więc nie tylko problemem środowiskowym, ale i zdrowotnym. Dlatego też, pomimo wielu sprzecznych głosów i krytyki, nie można ich lekceważyć.

Komentarze (17)