Nowa wersja pocisku Hellfire. Pogromca czołgów ma trzykrotnie większy zasięg

Nowa wersja pocisku Hellfire. Pogromca czołgów ma trzykrotnie większy zasięg

Odpalenie pocisku AGM-114 Hellfire
Odpalenie pocisku AGM-114 Hellfire
Źródło zdjęć: © Military.com
Łukasz Michalik
25.10.2022 20:06

Podczas ćwiczeń Valiant Shield 2022 pocisk AGM-114 R-4 Hellfire został wystrzelony na rekordową odległość. To szansa na przetrwanie dla dronów uderzeniowych.

Zasięg pocisku Hellfire wynosił do tej pory – w zależności od wariantu – 7-11 km. Amerykanie przetestowali jednak nową wersję Hellfire’a o zwiększonym zasięgu - AGM-114 R-4. Choć konkretne dane nie zostały podane do publicznej wiadomości, podsumowujący test komunikat mówi o trzykrotnym zwiększeniu dystansu skutecznego strzału.

Prace nad zwiększeniem zasięgu Hellfire’ów są związane z planowaną, nową rolą dronów MQ-9 Reaper. Maszyny te sprawdziły się w Iraku czy Afganistanie, jednak w warunkach symetrycznego konfliktu, gdy przeciwnik dysponuje skuteczną obroną przeciwlotniczą (OPL), będą potrzebować nowej broni, pozwalającej na ataki spoza zasięgu systemów OPL.

Pogromca czołgów

Hellfire jest pociskiem opracowanym początkowo z myślą o niszczeniu celów opancerzonych. W takiej roli sprawdził się m.in. podczas operacji Pustynna Burza, niszcząc wiele rosyjskich czołgów, używanych przez armię Saddama Husajna.

Pocisk jest produkowany od 1982 roku, jedna konstrukcja jest ciągle rozwijana i modernizowana (od wersji K nosi nazwę Hellfire II). Nowe wersje mają także możliwość atakowania celów morskich i wolnych celów powietrznych, jak śmigłowce.

Hellfire w większości wariantów jest naprowadzany laserowo. Wyjątkiem jest naprowadzany radarowo Hellfire Longbow, opracowany z myślą o integracji ze śmigłowcami AH-64 Apache, wyposażonymi w radar. Pocisk ma 163 cm długości i waży 45 kg.

Hellfire z wysuwanymi ostrzami

Obok wariantów z głowicą kumulacyjną powstała także wersja specjalna, przeznaczona do eliminacji konkretnych ludzi bez niszczenia otoczenia i stwarzania zagrożenia dla postronnych osób. Jest to pocisk AGM-114R9X, który przed uderzeniem w cel wysuwa z korpusu kilka ostrzy i niszczy cel kinetycznie.

Zastosowano go m.in. do likwidacji jednego z liderów Al-Ka'idy, Achmeda Hasana al-Masri. Precyzja uderzenia była tak duża, że w samochodzie, którym jechał cel, nie wyleciała nawet przednia szyba, a siedzący obok pasażer nie odniósł obrażeń.

Następca Hellfire’a o większym zasięgu

Następca Hellfire’a już istnieje – jest to pocisk AGM-179 JAGM, który ma zastąpić kilka rodzajów rakiet przeciwpancernych, jak BGM-71 TOW, AGM-114 Hellfire czy AGM-65 Maverick. Jego zasięg jest jednak stosunkowo niewielki – ok. 16 km.

Dlatego docelowym rozwiązaniem problemu ma być zupełnie nowy pocisk LRPM (Long Range Precision Munition), zapewniający zasięg rzędu 30-40 km (dla porównania – nowa wersja wybranych przez Polskę pocisków Brimstone ma zasięg nawet 60 km).

W takim kontekście nowy Hellfire pozostaje rozwiązaniem pomostowym – doraźnym zwiększeniem możliwości uderzeniowych dronów, które jednak w przyszłości doczekają się lepszego uzbrojenia nowej generacji.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)