Nowa broń Ukraińców. Jej zasięg może niepokoić Putina

Mychajło Podolak z Kancelarii Prezydenta Ukrainy powiedział w rozmowie z Channel 24, że Ukraina ma już "sprawdzone próbki" broni rakietowej dalekiego zasięgu. Zasugerował, że wkrótce może rozpocząć się masowa produkcja, do której nasz sąsiad będzie starał się przyciągnąć zachodnich partnerów i inwestorów.

Tu-141 "Striż"
Tu-141 "Striż"
Źródło zdjęć: © wikimedia
Mateusz Tomczak

13.10.2023 | aktual.: 14.10.2023 18:51

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O potrzebie wyposażenia armii w broń dalekiego zasięgu ukraińscy politycy oraz wojskowi mówią od wielu miesięcy. Akcentują, że poza dostawami tego typu uzbrojenia z krajów sojuszniczych ważne będzie rozpoczęcie produkcji własnych rozwiązań. W czerwcu tamtejszy minister obrony zasugerował, że widoki na to powoli stają się optymistyczne, w co wpisują się teraz słowa Mychajło Podolaka.

Ukraińska broń dalekiego zasięgu

Ukraiński portal Defence Express skupiający się na tematyce militarnej, który jest znany z bardzo trafnych analiz, zwraca uwagę na istotne kwestie. Wcześniej w przestrzeni publicznej pojawiały się informacje o broni cechującej się zasięgiem 750 km, teraz natomiast mowa o zasięgu aż 1 tys. km. Najprawdopodobniej oznacza to, że istnieją co najmniej dwa warianty broni opracowywanej na potrzeby Kijowa.

Jednocześnie ukraiński serwis sugeruje, że raczej nie opracowano zupełnie nowej broni, ale przygotowano rozwiązanie bazujące na czymś już znanym.

Wskazano m.in. na bezzałogowe maszyny rozpoznawcze Tu-141 "Striż", które mogłyby zostać przerobione na namiastkę pocisków manewrujących. Ich zasięg to 1 tys. km, a prędkość maksymalna nawet 1100 km/h. Mogą latać na niskich wysokościach. Po modyfikacjach są w stanie przenosić materiały wybuchowe o wadze do 150 kg. Poza tym Defence Express sugeruje, że Ukraińcy mogli brać pod uwagę pociski wykorzystywane w systemach przeciwlotniczych S-200 Wega.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W obydwu przypadkach chodzi nie tylko o specyfikacje oryginalnych sprzętów, ale też ich potencjał na modyfikacje oraz fakt, że Ukraińcy dysponują pełną dokumentacją techniczną (kiedyś produkcja tej rosyjskiej broni odbywała się w tym kraju). Mimo to raczej nie chodzi produkcję broni zgodnie ze schematami sprzed lat z pewnymi modyfikacjami, ale o nowy arsenał tylko w pewnych aspektach podobny do starszego pierwowzoru.

Mimo trwającej wojny Ukraińcy pokazali już, że potrafią w trudnych warunkach wystartować z produkcją broni. Opracowali m.in. drony kamikadze Rubaka. Ich zasięg to ok. 500 km. Testują już także drony podwodne o nazwie Mariczka. Ich zasięg ma dochodzić do 1 tys. km.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

militariawojna w Ukrainieartyleria