Ukraińska armia dronów rośnie w siłę. Ruszyła produkcja bezzałogowca Rubaka

Ukraińcy sukcesywnie zwiększają liczbę bezzałogowców, które pomagają im walczyć z rosyjskim najeźdźcą. Są to zarówno drony kupowane ze środków pozyskiwanych w trakcie licznych zbiórek, jak i urządzenia produkowane przez rodzimy przemysł obronny. Do tej ostatniej kategorii można zaliczyć drony kamikadze Rubaka. Urządzenia już niedługo będą zakłócać spokój rosyjskich żołnierzy.

Drony Rubaka
Drony Rubaka
Źródło zdjęć: © Twitter
Karolina Modzelewska

02.08.2023 | aktual.: 02.08.2023 21:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Serwis Defense Express donosi, że "w domenie publicznej pojawiły się zdjęcia, które wskazują, że Ukraina rozpoczęła produkcję dronów kamikaze o nazwie Rubaka". Dodaje też, że ze względu na ich specyficzne cechy można je uznać za odpowiednik irańskich dronów Shahed-136. Z tych niewielkich rozmiarów bezzałogowców korzystają Rosjanie i przy ich użyciu atakują cele znajdujące się na terenie Ukrainy.

Ukraińcy tworzoną nowe drony kamikadze

Rubaka to kolejny ukraiński dron kamikadze zaliczany do kategorii amunicji krążącej. Na razie na temat jego specyfikacji niewiele wiadomo. Pojawiają się jednak informacje, że ma zasięg 500 km i będzie wykorzystywany do niszczenia odległych celów naziemnych, w tym wrogiej siły żywej przez wywiad wojskowy Ministerstwa Obrony Ukrainy.

Według Defence Express jednostkowa cena takiego bezzałogowca wyniesie ok. 15 tys. dolarów, a masa przenoszonego ładunku wybuchowego może wynosić od 2 do nawet 15 kg. W zależności od rodzaju wykorzystywanego ładunku jest ona wystarczająca, aby przy precyzyjnym uderzeniu drona kamikaze zniszczyć np. rosyjską artylerię czy spowodować straty ludzkie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ukraiński serwis zwraca uwagę na dość ciekawe cechy konstrukcyjne dronów Rubaka. Jego zdaniem to "jedyny dron kamikadze na świecie, w którym układ napędowy ze śmigłem znajduje się w części dziobowej, a nie tylnej części kadłuba". Dodaje też, że urządzenie nie posiada stacji optoelektronicznej. Zamiast tego korzysta z inercyjnego systemu naprowadzania.

Na razie Ukraińcy są dość oszczędni w chwaleniu się dronem Rubaka. Doniesienia płynące z Rosji, a szczególnie Moskwy, sugerują jednak, że ukraińskie drony są coraz skuteczniejsze i całkiem dobrze radzą sobie z "uśpieniem" czujności rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski