Niezidentyfikowany obiekt latający zestrzelony u wybrzeży Alaski. Zagrażał samolotom
F-22 Raptor z amerykańskich sił powietrznych zestrzelił "obiekt znajdujący się na dużej wysokości". Obiekt o nieustalonej na razie przynależności państwowej zagrażał ruchowi lotniczemu. Na miejsce zestrzelenia zostały wysłane służby, które mają odzyskać wrak i dokonać jego identyfikacji.
11.02.2023 16:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amerykański Departament Obrony informuje o kolejnym w ciągu kilku dni użyciu samolotów F-22. Raptory zostały poderwane w powietrze na skutek alarmu, spowodowanego przez niezidentyfikowany obiekt latający, jaki pojawił się w przestrzeni powietrznej Alaski.
Obiekt został wykryty 9 lutego za pomocą radaru, a w celu ustalenia szczegółów dotyczących intruza, na jego spotkanie wysłano samoloty. Zgodnie z amerykańskim komunikatem, piloci potwierdzili, że jest to obiekt bezzałogowy, który jednak "w żaden sposób nie przypomina chińskiego balonu obserwacyjnego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sekretarz prasowy Pentagonu, gen. Pat Ryder poinformował, że wykryty obiekt miał wielkość samochodu osobowego i poruszał się na wysokości 12,2 km (40 tys. stóp). Tym samym stanowił zagrożenie dla samolotów cywilnych, które w przypadku rejsów długodystansowych lecą zazwyczaj na wysokości 11-14 km.
Sidewinder – wół roboczy amerykańskiego lotnictwa
W wyniku oceny zagrożenia piloci samolotów F-22 Raptor otrzymali rozkaz zestrzelenia intruza. Ponownie – jak w przypadku chińskiego balona – użyto pocisku powietrze-powietrze Sidewinder AIM-9X.
To pocisk powietrze-powietrze krótkiego zasięgu, będący aktualnie szczytowym modelem długiej linii Sidewinderów, rozwijanych od lat 50. XX wieku. Od samego początku Sidewindery są pociskami naprowadzanymi na źródło ciepła. Początkowo nadawały się jedynie do atakowania z tylnej półsfery, gdy głowica pocisku "widziała" gorące dysze wylotowe silników samolotu przeciwnika.
Obecnie, dzięki rozwojowi technologii, sensory nowych Sidewinderów są znacznie bardziej czułe, co pozwala na atak z dowolnego kierunku – również w sytuacji, gdy pocisk "widzi" tylko przód samolotu przeciwnika.
Ekspedycja badawcza
Zestrzelony obiekt opadł na lód u wybrzeży Alaski, gdzie zostały wysłane samoloty HC-130 oraz śmigłowce HH-60 i CH-47.
Przybyłe na miejsce zestrzelenia służby mają za zadanie odzyskać i zbadać zachowane resztki. Jak komentuje gen. Ryder, "w tej chwili nie mamy dalszych szczegółów na temat obiektu, w tym opisu jego możliwości, celu lub pochodzenia".
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski