Niepokojące ruchy Rosjan na Krymie. Ewidentnie ściągają posiłki
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rosjanie podejmują coraz większe wysiłki mające na celu gromadzenie na Krymie dodatkowego sprzętu i wyposażenia. Partyzanci z grupy o nazwie Atesh zauważyli kolejne ruchy najeźdźców. Tym razem udało się wyśledzić duży transport tzw. "smoczych zębów". Wcześniej potwierdzono, że od kilku tygodni na okupowany półwysep oraz w jego okolice ściągane są różnego rodzaju rakiety, radary wczesnego ostrzegania i dodatkowe systemy obrony powietrznej.
"Nasi agenci zarejestrowali ruch aż kilkunastu ciężarówek KAMAZ w mieście Saki, które są pełne tzw. smoczych zębów. Udaliśmy się za nimi i ustaliliśmy, że skierowali się w stronę Evpatorii" - napisali przedstawiciele Atesh w serwisie Telegram. Opublikowali również zdjęcia potwierdzające informacje o ruchach Rosjan.
"Wojska rosyjskie czynią pełne przygotowania do odparcia natarcia Sił Obronnych Ukrainy na Półwysep Krymski. W wielu miastach nadal gromadzą ogromne ilości sił i sprzętu." - dodają członkowie Atesh.
Kilka tygodni temu ten sam ruch partyzancki udokumentował ruchy Rosjan związane z transportem ciężkiego sprzętu w postaci dźwigów oraz pojazdów REM-KL, które najprawdopodobniej posłużą do umacniania fortyfikacji. Te ostatnie często są wykonywane z użyciem zauważonych teraz "smoczych zębów". To rozwiązanie, które wykorzystywano już w czasie II wojny światowej, najczęściej jako barierę przeciwczołgową i utrudnienie dla oddziałów piechoty wykorzystujących inny sprzęt naziemny. Betonowe lub żelbetonowe elementy mają charakterystyczny kształt (niekiedy określany też piramidą), z czego zresztą wzięła się ich potoczna nazwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Humeniuk, rzeczniczka ukraińskich wojsk na południu, ostrzegała w połowie października, że Rosja zgromadziła na okupowanym Krymie już ponad 800 rakiet. Wśród nich są m.in. pociski manewrujące P-800 Oniks mierzące prawie 9 m długości i mogące razić cele w zasięgu ok. 300 km czy pociski z sytemu Kalibr (przeciwokrętowe pociski manewrujące, pociski manewrujące służące do zwalczania celów lądowych i rakietotorpedy do likwidacji okrętów podwodnych).
W listopadzie z obwodu kaliningradzkiego wycofane zostały systemy obrony powietrznej S-400, które prawdopodobnie zostały przeniesione do Rostowa nad Donem. Zasięg rażenia tej broni jest uzależniony od rodzaju stosowanej amunicji. Potężne pociski 40N6E ważące niemal 2 tys. kg docierają do celów oddalonych nawet o 400 km. Najeźdźcy rozmieścili na Krymie także radary wczesnego ostrzegania oraz radary S-300/400 i kolejny system obrony krótkiego zasięgu Pancyr-S2.
Zobacz także
Rosjanom mocno zależy na utrzymaniu jak najsilniejszej obrony przeciwlotniczej w tym regionie. Pułkownik Jurij Ignat, rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych Ukrainy stwierdził, że kluczowe w kontekście odzyskania Krymu mogą okazać się myśliwce F-16. Zgodnie z deklaracjami Zachodu, zaczną pojawiać się w Ukrainie od wiosny.
Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski