Podejrzane ruchy Rosjan na Krymie. Przerzucają dźwigi i pojazdy
Partyzanci z grupy o nazwie Atesh obserwują ruchy rosyjskiego wojska na Krymie - donosi ukraiński portal Defense Express. Na Telegramie poinformowali oni o rosyjskich konwojach ciężarówek z personelem i sprzętem wojskowym, które zmierzały w kierunku Eupatorii. Wśród nich były m.in. dźwigi oraz pojazdy REM-KL, które najprawdopodobniej posłużą do umacniania fortyfikacji. Wyjaśniamy, co to za sprzęt i co może oznaczać jego obecność w tym rejonie.
09.11.2023 | aktual.: 09.11.2023 13:50
"Bardzo często obserwuje się przemieszczanie sprzętu wojskowego przeciwnika na danym obszarze. Można przypuszczać, że w Eupatorii gromadzą się rekruci w celu dalszego przerzutu na tereny bojowe linii frontu. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że świeże oddziały są wymagane w Awdijiwce i Wuhłedarze" - informuje na Telegramie Atesh. Partyzanci zaznaczyli, że może mieć to również związek z obawami o przełamanie linii oporu przez Siły Zbrojne Ukrainy i przedostanie się w Chersoniu na lewy brzeg Dniepru. We wpisie podali też dokładne koordynaty dostrzeżonego sprzętu.
Rosjanie od dłuższego czasu starają się umacniać obronę okupowanego Krymu, a szczególnie znajdujących się tutaj baz morskich, o czym niejednokrotnie donosiliśmy. Przykładem jest rozmieszczanie wyszkolonych delfinów w portach, czy przerzucenie do Sewastopola systemów kierowanych rakiet ziemia-powietrze 9K330 Tor, rakietowych systemów przeciwlotniczych S-300 i S-400, systemów walki elektronicznej, czy systemów antydywersyjnych DP-62 Zapora. Broń ma powstrzymać m.in. ukraińskie jednostki specjalne i zniechęcić je do wysyłania tutaj swoich nurków oraz morskich dronów.
Oprócz standardowej rosyjskiej broni na Krymie pojawiają się też dźwigi i pojazdy typu REM-KL. Te ostatnie służą do odzyskiwania i naprawy różnorodnych maszyn w terenie. Sprawdzają się szczególnie w przypadku wojskowych ciężarówek Ural i KamAZ. Armia Putina może po nie sięgnąć w celu odzyskania uszkodzonych, zalanych, zakopanych czy przewróconych pojazdów i holowania ich do jednostek konserwacyjnych. Konstrukcja REM-KL pozwala na takie manewry dla maszyn o masie od 12 t do nawet 22 t (w przypadku utwardzanych dróg).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
REM-KL osadzony jest na podwoziu ciężarówki 8x8, a na jego pokładzie pomieści się trzyosobowa załoga. Według serwisu Military Today, pojazd jest gotowy do pracy w ciągu 10 minut, a kolejne 12 minut potrzebnych jest na przygotowanie maszyny do holowania. Sama konstrukcja waży blisko 19 ton, ma 9,2 m długości, ok. 3 m szerokości i ponad 3,5 m wysokości. Może też poruszać się z maksymalną prędkością 90 km/h, a jej zasięg szacuje się na 1000 km.
REM-KL to przydatne rozwiązanie, które daje Rosjanom szansę na odzyskanie i zabezpieczenie cennego sprzętu wojskowego. Bardzo często jednostki wycofujące się z wcześniej zajmowanych pozycji bojowych, nie mając możliwości zabrania ze sobą sprzętu, lub późniejszego odzyskania, decydują się na jego zniszczenie. W ten sposób zmniejszają ryzyko jego przejęcia przez wrogie siły.
Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski