Niemcy obiecali pomóc Ukrainie. Nikt nie chce się narażać
Władze Niemiec zadeklarowały pomoc w zdobyciu kluczowej broni dla Ukrainy. Nowe Patrioty, które miały sprawić, że Rosjanom będzie o wiele trudniej przesuwać linię frontu, nie trafią do Kijowa, bo wiele państw nie chce narażać własnego bezpieczeństwa oddając cenny sprzęt.
24.05.2024 | aktual.: 24.05.2024 13:29
Przypomnijmy, że Berlin zapowiedział podczas kwietniowego szczytu NATO, iż rozpocznie poszukiwania Patriotów do Ukrainy na całym świecie. Po kilku tygodniach pojawiają się konkrety – jednym z sukcesów jest zgoda Hiszpanów na przekazanie Ukraińcom pocisków do Patriotów. Jako fiasko można jednak traktować m.in. decyzję rumuńskich władz, które nie chcą narażać własnej obrony powietrznej bez rekompensaty ze strony zachodnich sojuszników.
Jak natomiast informuje teraz portal Politico, inicjatywa Niemiec dotycząca znalezienia Patriotów dla Ukrainy upada. Berlin nie może znaleźć państw chcących przekazać tę broń. Niewiele krajów poparło tę inicjatywę – czytamy.
Patrioty dla Ukrainy
– Nie ma europejskiego przywództwa ani jedności między głównymi aktorami – mówił Nico Lange, były szef sztabu niemieckiego ministerstwa obrony. Dodaje, że wzrosło poczucie ulgi, kiedy Amerykanie realizują żądania Ukraińców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraińska agencja Unian dodaje, że Hiszpania i Grecja odmówiły rozmieszczenia Patriotów w Ukrainie, natomiast Belgia, Dania, Norwegia, Kanada i Holandia zobowiązały się do finansowania wsparcia Kijowa, zaś Francuzi, Hiszpanie, Rumuni, Litwini, Belgowie, Amerykanie i Brytyjczycy obiecali wysłać m.in. rakiety do walki.
Politico wskazuje, że jednym z głównych powodów niechęci przekazania Patriotów Ukrainie jest fakt, iż są to drogie systemy. Szacuje się, że jeden kompleks to koszt rzędu 1 miliarda dolarów, natomiast każdy z wystrzelonych pocisków to kolejne miliony dolarów. Dodatkowo kraje, które i tak wspierają Ukrainę, nie chcą narażać własnej obrony powietrznej, pozbywając się cennych systemów.
Zobacz także
Amerykański system rakietowy
Patriot to sprzęt, którego historia sięga lat 60. ubiegłego wieku, kiedy to USA podjęły decyzję o opracowaniu nowej broni będącej w stanie zastąpić wysłużony system MIM-23 Hawk. Pierwsze efekty prac amerykańskich inżynierów pojawiły się w 1984 r., kiedy powstał pierwszy Patriot. USA zaprezentowały wtedy broń, której zadaniem do dziś jest prowadzenie ostrzału i ochranianie nieba na dużym zasięgu.
Amerykański system rakietowy ziemia-powietrze może eliminować właściwie każde zagrożenie pozostające w powietrzu – samoloty, śmigłowce, bezzałogowce oraz pociski balistyczne, manewrujące i antyradarowe. Rakiety systemu Patriot docierają na wysokość 25 km i osiągają zasięg 160 km. Broń korzysta z pocisków rozpędzających się do prędkości 5 Ma (ponad 6100 km/h), w których głowica bojowa waży ok. 90 kg w zależności od wersji.
Za skuteczne rozpoznawanie i naprowadzanie pocisków na cele odpowiada w Patriocie radar AN/MPQ-53, który obsługuje fale o długości 3,5-7,5 cm i częstotliwość do 8 GHz. Dzięki temu kompleks rozpoznaje obiekty poruszające się w odległości nawet 100 km od radaru i może śledzić jednocześnie 125 obiektów przy naprowadzaniu rakiet na dziewięć z nich.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski