Niemcy kupują Stingery. Najprawdopodobniej wesprą Ukrainę
Trzy państwa europejskie otrzymały zgodę na zakup rakiet Stinger od USA. Wśród nich są Niemcy, którzy najprawdopodobniej przekażą sprzęt Ukrainie, by wspomóc obrońców w walce z rosyjskim najeźdźcą.
07.01.2024 | aktual.: 07.01.2024 20:56
Zgodnie z komunikatem agencji DSCA Niemcy, Holandia oraz Włochy otrzymały zgodę na zakup 940 pocisków FIM-92K Stinger Block 1. Kontrakt uwzględnia też bateryjne systemy chłodzenia, kontenery metalowe oraz elementy wsparcia eksploatacji ze strony rządu USA. Jest bardzo prawdopodobne, że Niemcy ponownie będą chcieli ponownie przekazać pociski Ukrainie.
Warto przypomnieć, że na początku wojny kraj ten przekazał 500 pocisków Stinger (Fliegerfaust 2 produkowanych lokalnie na licencji w Niemczech). Holandia również wsparła wtedy Ukrainę (200 pociskami), dlatego można podejrzewać, że w tym wypadku będzie podobnie. Na razie umowa trafiła do weryfikacji przez Kongres, ale pokazuje to, że zainteresowanie amerykańskimi pociskami rośnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto zwrócić przy tym uwagę, że jest to bardzo kosztowny sprzęt (opisywany kontrakt ma wartość 780 mln dolarów), w porównaniu np. z polskimi Piorunami, które były często chwalone przez Ukraińców, a nawet są rozważane jako następny amerykańskich Stingerów.
Pocisk przeciwlotniczy FIM-92 Stinger
FIM-92 Stinger został wprowadzony do służby w 1981 roku i szybko stał się jednym z najsłynniejszych MANPADS-ów (lekka, naramienna wyrzutnia przeciwlotnicza) świata. Swoją skuteczność zaprezentował m.in. podczas wojny w Afganistanie i teraz skutecznie wspiera ukraińską obronę, dzięki pomocy sojuszniczych krajów. Stinger ma głowicę naprowadzaną na podczerwień, długość 152 cm i waży wraz z wyrzutnią nieco ponad 15 kg, z czego 10 przypada na sam pocisk. Pocisk ma zasięg do ok. 4,8 km i pozwala na zwalczanie celów lecących na wysokości 189 m – 3,8 km.
Klaudia Stawska, współpracownik WP Tech