Nie nadaje się do walk. Ukraińcy i tak go chwalą
Jest za ciężki, brakuje mu ochrony, a do tego wymaga zbyt dużo pracy – tak na temat brytyjskiego czołgu Challenger 2 pisze Forbes. Maszyna, mimo że chwalona przez Ukraińców, ma nie nadawać się do walk na froncie – czytamy. Przypominamy możliwości wspomnianej broni.
Jeszcze niedawno dowódca jednej z ukraińskiej brygady desantowo-szturmowej twierdził, że Challenger to "czołg jedyny w swoim rodzaju". Podkreślał przy tym jego ogólną wygodę w użyciu i zwracał uwagę na "doskonałą optykę, stabilizację, wygodne sterowanie i wysoki stopień ochrony załogi". Nie były to zresztą jedyne pozytywne słowa na temat brytyjskiego Challengera 2, które docierały z frontu w Ukrainie.
Jak się jednak okazuje – maszyna nie jest tak idealna, jak może się wydawać. Jeszcze w marcu 2024 r. brytyjskie media podawały, że Ukraińcy borykają się z dużymi problemami związanymi z Challengerami. Mówiono wówczas, że wozy zakopują się w trudnym terenie. Największym problemem dla czołgów określano grzęźnięcie w błocie. Teraz portal Forbes wymienia kolejne wady Challengerów 2, powołując się na słowa ukraińskiego wojska.
Challenger 2 nie taki dobry dla Ukraińców?
"Silnik o mocy 1200 KM jest niewystarczający przy masie czołgu wynoszącej 71 t" – czytamy. Ponadto Forbes potwierdził wspomniany problem, o którym informował wcześniej portal The Sun, czyli grzęźnięcie w błocie. "Challenger 2 często utyka w miękkiej glebie" – to zaś wymusza na armii użycie kolejnych sprzętów do holowania, co zresztą nie zawsze jest możliwe. W trakcie walk unieruchomiony Challenger staje się bezbronny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne zarzuty wobec brytyjskiej konstrukcji dotyczą opancerzenia czołgu. Forbes zauważa, że maszyny znajdujące się w armii Wielkiej Brytanii dysponują dodatkowym opancerzeniem po bokach kadłuba. Ukraińskie siły zbrojne jednak nie otrzymały tego pancerza – najprawdopodobniej z obawy o zwiększenie masy wozu i jeszcze trudniejsze poruszanie się po miękkim terenie.
Problemem jest także działo (kal. 120 mm L30). W przeciwieństwie do dział gładkolufowych w innych zachodnich czołgach, lufa Challengera 2 jest gwintowana. To zaś oznacza, że amunicja do brytyjskiej maszyny jest niekompatybilna z pociskami do innych czołgów. To z kolei wymusza na armii obrońców konieczność utrzymywania oddzielnego systemu logistycznego.
Forbes podsumowuje, że brytyjskie czołgi nie są skuteczne w ukraińskich siłach zbrojnych. Wynika to z faktu, iż "ich utrzymanie i uzbrojenie nie jest warte wysiłku". Z tego też powodu Challengery mają być wykorzystywane przede wszystkim jako mobilne haubice i są utrzymywane z daleka od frontu.
Przypomnijmy, że ważąca ponad 70 t konstrukcja z Wielkiej Brytanii rozpędza się do prędkości ok. 55 km/h i mierzy ponad 11,5 m długości. Poza wspomnianą armatą L30A1 kal. 120 mm, wóz dysponuje dwoma karabinami maszynowymi kal. 7,62 mm, które służą do atakowania słabo opancerzonych celów i piechoty.
Norbert Garbarek, dziennikarz Wirtualnej Polski