Nie chcą pomóc Ukrainie. Parlament Europejski traci cierpliwość

Pocisk TAURUS KEPD 350
Pocisk TAURUS KEPD 350
Źródło zdjęć: © MBDA
Mateusz Tomczak

07.08.2024 11:49, aktual.: 07.08.2024 12:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Niemieckie władze od miesięcy odmawiają przekazania Ukrainie pocisków manewrujących Taurus, argumentując to obawami o jeszcze większą eskalację trwającej wojny. Temat systematycznie jednak powraca, a teraz pojawił się nawet w Parlamencie Europejskim.

Jak podaje niemiecka stacja ZDF, przewodnicząca Komisji Obrony w Parlamencie Europejskim Marie-Agnes Strack-Zimmermann zaapelowała do rządów państw członkowskich o jeszcze większe wsparcie Ukrainy. W swoim wystąpieniu wymieniła dwa rodzaje broni - myśliwce F-16 i wsparcie dla nich oraz pociski manewrujące Taurus.

Pociski manewrujące Taurus nie da Ukrainy?

– Wszystkie państwa – nie tylko Niemcy – muszą zrobić wszystko, co w ich mocy, aby chronić Ukrainę i umożliwić jej dalszą obronę. Obejmuje to również systemy obrony powietrznej i, czy rząd niemiecki chce to usłyszeć czy nie, pociski manewrujące Taurus" – powiedziała Strack-Zimmermann cytowana przez ZDF.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz wielokrotnie podkreślał, że pociski manewrujące Taurus nie zostaną przekazane Ukrainie, ponieważ mogłoby to oznaczać wciągnięcie Niemiec w wojnę.

Obawy wynikają przede wszystkim z faktu, iż jest to broń dalekiego zasięgu, która mogłaby być wykorzystana do zaatakowania celów położonych w głębi Rosji. Pociski manewrujące Taurus mają zasięg ponad 500 km. Dodatkowo są wykonane w technologi stealth (trudnowykrywalności). Poza tym, jak podkreślał Olaf Scholz, aby bezpiecznie i prawidłowo wykorzystywać te pociski do Ukrainy musieliby trafić niemieccy żołnierze.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Groźna broń dalekiego zasięgu

Pociski manewrujące Taurus cechują się długością 5 m. Każdy z nich waży ok. 1400 kg, z czego ok. 500 kg przypada na głowicę bojową MEPHISTO (Multi-Effect Penetrator, Highly Sophisticated and Target Optimised). Może ona zdetonować się jak klasyczny pocisk odłamkowo-burzący lub z opóźnieniem.

Jak wyjaśniał Przemysław Juraszek, dziennikarz Wirtualnej Polski, konstruktorzy zastosowali tutaj specjalny system do liczenia stropów wykorzystujący sensory wykrywające przeszkody i pustą przestrzeń. Dzięki temu możliwe jest zdetonowanie głowicy na konkretnym poziomie bunkra, czego nie umożliwiają inne pociski manewrujące.

Warto przypomnieć, że obaw niemieckich władz nie podzielają rządzący w Wielkiej Brytanii i Francji, którzy przekazują Ukrainie pociski manewrujące Storm Shadow i SCALP-EG. Ukraińcy żołnierze i politycy wielokrotnie podkreślili, że jest to broń, która okazała się znaczącym wzmocnieniem ich armii. Była wykorzystywana m.in. do ataków na most Czonharski czy port w Sewastopolu.

Mateusz Tomczak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także