Naukowcy: testy krwi mogą wykryć nowotwór nawet cztery lata przed objawami
Naukowcy z USA opracowali specjalny test krwi, który jest w stanie zdiagnozować nowotwór nawet cztery lata przed pojawieniem się objawów. Najnowsze badania potwierdziły skuteczność w przypadku 91 procent pacjentów.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego zrobili milowy krok w kierunku opracowania testu przesiewowego, który będzie w stanie wykryć nowotwór złośliwy, zanim stanie się śmiertelnie niebezpieczny dla ludzkiego organizmu. Dzięki specjalnemu badaniu krwi, uczeni byli w stanie zdiagnozować raka na długo przed pojawieniem się objawów u prawie wszystkich przebadanych osób.
- Pokazaliśmy, że chore osoby mają we krwi symptomy świadczące o nowotworze, nawet do czterech lat przed ich zgłoszeniem się do szpitala - mówi Kun Zhang, bioinżynier z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, współautor badań. - Naszym głównym celem jest badanie osób z grupy ryzyka, w oparciu o historię rodziny, wiek lub inne znane czynniki - dodał.
Badania rozpoczęły się w 2007 roku w Chinach. Wtedy to, od 123 tysięcy osób pobrano próbki krwi, które następnie trafiły do magazynów. W przeciągu kolejnych 10 lat, około tysiąc badanych zachorowało na raka. Zespół naukowców postanowił skupić się na opracowaniu testu na pięć najczęstszych typów nowotworów: płuc, żołądka, wątroby, przełyku i jelita grubego.
Czytaj także: Koronawirus atakuje serce w nietypowy sposób. Sekcje zwłok ujawniają zaskakujące fakty
Naukowcy przetestowali próbki 191 osób zdrowych oraz 191 osób, które ostatecznie zachorowały na raka. Badanie opracowane przez start-up Sino-US, polegające na wykrywaniu bezobjawowej choroby w oparciu o proces biologiczny zwany metylacją DNA, zdiagnozowało nowotwór u 90 procent chorych, cztery lata przed pojawieniem się u nich pierwszych symptomów.
Eksperyment może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości medycyny. Naukowcy podkreślają jednak, że konieczne są badania na większą skalę, które potwierdzą skuteczność testów.
Rak jest główną przyczyną zgonów na całym świecie. Rocznie umiera na niego 10 milionów ludzi.