NASA utraciła kontakt z sondą marsjańską. To problem dla łazików
Sonda MAVEN utraciła orientację i przestała się kontaktować z centrum kontroli misji na powierzchni Ziemi. Inżynierowie analizują dane i starają się przywrócić kontakt z sondą. Jeżeli to się nie uda, kilka innych misji będzie miało problem.
Według lakonicznego oświadczenia NASA, które opublikowano na internetowej stronie agencji, sonda MAVEN działająca na orbicie Marsa od ponad dekady, nie kontaktuje się z Ziemią od 6 grudnia, gdy po przejściu za Marsem (z perspektywy Ziemi) nie nadała żadnego sygnału. Przedstawiciele agencji wskazują także, że do samego końca sonda nie wskazywała na jakiekolwiek problemy i wszystkie odczyty z jej komponentów były prawidłowe.
Możliwe, że sonda utraciła orientację w przestrzeni kosmicznej, co spowodowało wdrożenie procedur ochronnych i przejście sondy w tryb awaryjny. Warto tutaj podkreślić, że ewentualna utrata sondy MAVEN będzie oznaczała problemy dla znacznie większej liczby misji kosmicznych. Wynika to z tego, że sonda jest jednym z kluczowych przekaźników danych między łazikami Perseverance i Curiosity znajdującymi się na powierzchni Czerwonej Planety a Ziemią. Owszem, same łaziki mogą bezpośrednio kontaktować się z Ziemią za pomocą pasma X, ale jest ono znacznie wolniejsze i znacznie bardziej zasobożerne od łącza UHF wykorzystywanego do przekazywania danych z powierzchni na sondę MAVEN i z MAVEN na Ziemię.
Można zatem powiedzieć, że MAVEN, choć zaprojektowany do badań marsjańskiej atmosfery, pełni ważną rolę jako szybki most komunikacyjny. Odbiera duże pakiety danych naukowych z lądowników i łazików, a następnie przesyła je przez sieć radioteleskopów Deep Space Network na Ziemię. Bez tego ogniwa przesył danych z łazików Perseverance i Curiosity może zostać znacząco ograniczony.
Sonda MAVEN wystartowała z Ziemi w 2013 r. i ma za sobą już podobne kłopoty. W lutym 2022 r. spędził trzy miesiące w trybie awaryjnym z powodu niestabilnej pracy instrumentów nawigacyjnych. Ostatecznie jednak inżynierom udało się wprowadzić na pokład sondy aktualizację oprogramowania pozwalającą na orientowanie się sondy w przestrzeni za pomocą instrumentów śledzących gwiazdy.
Jak na razie nie wiadomo, czy obecne problemy wynikają z problemów z tego oprogramowania, czy też sonda doświadczyła kolejnej usterki sprzętowej. Zespoły operacyjne analizują wszystkie dane telemetryczne, aby na tej podstawie ustalić harmonogram prób odzyskania pełnej sprawności sondy. To kluczowe zadanie, jeżeli zważymy na fakt, że MAVEN stanowi najważniejszy węzeł przekaźnikowy dla danych z okolic Marsa zmierzających na Ziemię.
Owszem, należy tutaj podkreślić, że sieć przekaźników nie ogranicza się do sondy MAVEN. Należą do niej bowiem także takie sondy jak Mars Reconnaissance Orbiter oraz Trace Gas Orbiter. Nie zmienia to jednak faktu, że to MAVEN odpowiadał za znaczącą większość ruchu. A to z kolei oznacza, że do czasu odzyskania kontroli nad sondą, ilość danych docierająca do nas z Marsa będzie istotnie ograniczona. Zamiast wysokiej rozdzielczości zdjęć, na Ziemię będą docierać głównie dane telemetryczne. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że usterkę uda się rozwiązać jak najszybciej.