Zerwany kontakt z sondą Voyager 2. NASA ogłasza pierwszy sukces
NASA utraciła kontakt z sondą Voyager 2. Z powodu niepoprawnego ustawienia anteny sondy, Ziemia utraciła możliwość komunikacji z nią. Pojawiły się jednak dobre informacje w tym temacie. Udało się odebrać pierwsze sygnały z sondy.
Ludzki błąd potrafi ważyć naprawdę dużo. Przekonali się o tym pracownicy odpowiedzialni za wysyłanie komend do sondy Voyager 2. Jak informowaliśmy na łamach WP Tech, NASA utraciła łączność z sondą w wyniku pomyłki kontrolerów lotu. Według informacji przekazywanych przez serwis phys.org w instrukcjach pomylono się tylko o 2 proc., ale wystarczyło to, by kontakt z sondą został utracony.
Pojawiły się jednak pierwsze pozytywne informacje na temat kontaktu z wystrzeloną w 1977 r. sondą kosmiczną. Jak czytamy w serwisie sciencealrt.com, NASA zaangażowała nadawczo-odbiorczą globalną sieć dużych anten Deep Space Network w celu namierzenia sygnału z sondy. Działania agencji przyniosły pozytywny skutek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak powiedziała Suzanne Dodd, kierownik projektu Voyager, udało się namierzyć sygnał "bicia serca" sondy Voyager 2. Dla NASA stanowi to potwierdzenie, że obiekt nie został uszkodzony i nadal działa. To jednak tylko niewielki sukces.
Inżynierowie, widząc "bicie serca", czyli falę nośną związaną z Voyagerem 2, mogą tylko zweryfikować, że sonda faktycznie działa. Nie są jednak w stanie odczytać sygnału informacyjnego, który kształtuje falę nośną. Oznacza to, że nie sposób odczytać przesyłane przez sondę informacje i dane.
- Obecnie generujemy nową komendę, aby spróbować skierować antenę statku kosmicznego w kierunku Ziemi - mówi Suzanne Dodd.
Kierownik projektu Voyager przyznaje jednak, że istnieje tylko niewielkie prawdopodobieństwo, że nowa komenda zadziała tak, jak powinna. Biorąc jednak pod uwagę, że reset ustawień sondy nastąpi dopiero 15 października, NASA ma dużo czasu, by próbować nawiązać łączność z sondą.
Karol Kołtowski, dziennikarz Wirtualnej Polski