Wraca w Tatry. Jest kluczowym narzędziem ratowników
Od środy 10 grudnia, śmigłowiec Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR) znów będzie działał w Tatrach. Maszyna powraca do służby po trwającym miesiąc planowym przeglądzie.
Przez ostatnie cztery tygodnie tatrzańscy ratownicy pozbawieni swojej maszyny byli wspierani przez załogę z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu wykorzystującą śmigłowiec W-3 Sokół w wersji SAR (poszukiwawczo-ratowniczej).
Powrót Sokoła z przeglądu
Śmigłowiec TOPR może już wrócić do pracy, choć w przyszłości czeka go kolejna przerwa, tym razem na remont generalny.
- Dzięki temu wydłużymy żywotność Sokoła i będziemy mieli czas na przeprowadzenie procedury zakupu nowego śmigłowca – powiedział naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Jan Krzysztof.
Ile plastiku mamy w ciele? Odpowiedź zaskakuje
Historia śmigłowców w Tatrach i plany na przyszłość
Śmigłowiec to kluczowe narzędzie tatrzańskich ratowników od ponad pół wieku. Kilkuminutowy lot potrafi zastąpić wielogodzinne wyprawy piesze, znacząco skracając czas dotarcia do poszkodowanych. Szczególne znaczenie ma to zwłaszcza podczas akcji lawinowych.
Pierwsze akcje z użyciem śmigłowca miały miejsce już na początku lat 70. zeszłego wieku, kiedy to w okresach największego ruchu turystycznego w Zakopanem sporadycznie stacjonował radziecki Mi-2. Na stałe śmigłowiec pojawił się pod Tatrami w 1975 r., choć był obsługiwany przez zespół z Krakowa. Własną maszynę TOPR posiada od początku lat 90. zeszłego wieku.
Zakup nowego śmigłowca został ogłoszony przez TOPR we wrześniu i ma się odbyć w latach 2029-2030.