Milion zaginionych części do F‑35. Braki w amerykańskich magazynach

Ruchoma dysza wylotowa silnika F-35B
Ruchoma dysza wylotowa silnika F-35B
Źródło zdjęć: © Marines.mil
Łukasz Michalik

03.06.2023 08:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Amerykańskie władze nie kontrolują zapasów części do samolotów F-35 Lightning II. Brak efektywnego nadzoru okazuje się bardzo kosztowny. Jak wykazał audyt, w ciągu kilku lat utracono milion części do samolotów F-35. Ich wartość sięga ceny nowej maszyny tego typu.

Audyt przeprowadzony przez Government Accountability Office (instytucja kontrolna amerykańskiego kongresu) wykazał, że w ciągu zaledwie ostatnich pięciu lat zaginęło milion części do samolotów F-35 Lightning II.

Ich wartość oszacowano na około 85 mln dol., co odpowiada cenie aktualnie produkowanych odrzutowców piątej generacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Government Accountability Office nie tylko wykazał braki, ale wskazał również ich przyczynę. Zdaniem audytorów, za bałagan w łańcuchu dostaw odpowiada sposób, w jaki Amerykanie zarządzają zapasami części do samolotów służących zarówno we własnych siłach zbrojnych, jak i u użytkowników zagranicznych.

Kto gubi części do F-35?

Formalnym właścicielem części – do czasu zamontowana ich w docelowym egzemlarzu F-35, który może należeć do innego kraju – jest amerykański Departament Obrony (DoD).

Problem polega na tym, że choć DoD jest właścicielem, to nie jest dysponentem podzespołów. W praktyce pozostają one pod kontrolą koncernu Lockheed Martin (płatowiec i jego wyposażenie) albo Pratt & Whitney (silnik).

Aby jeszcze bardziej skomplikować proces, części są magazynowane w około 50 miejscach na całym świecie, często u różnych kontrahentów dwóch amerykańskich koncernów.

Ponieważ DoD nie ma własnego, efektywnego systemu katalogowania i śledzenia posiadanych części, w łańcuchu dostaw podzespołów niezbędnych do eksploatacji F-35 panuje potężny bałagan.

Lockheed Martin broni się przed tymi zarzutami, odpowiadając że (cytat za Defense News) "wiemy, gdzie znajduje się zdecydowana większość części zamiennych do F-35". Na potwierdzenie tego faktu koncern podaje, że w przypadku części do F-35 poziom błędu sięga tylko 1 proc., podczas gdy federalne regulacje wymagają, aby nie przekraczał 5 proc.

Amerykański bałagan a sprawa polska

Amerykańskie problemy, choć mogą wydawać się nam bardzo odległe, są istotne dla Polski. Wynika to z faktu, że w 2020 roku kupiliśmy 32 samoloty F-35 (pierwsze egzemplarze mają zostać dostarczone w 2024 r.).

Części do nich są dostępne w ramach międzynarodowego programu, w skład którego wchodzą użytkownicy tego typu samolotu, ze Stanami Zjednoczonymi włącznie.

Wszyscy użytkownicy F-35 mają w teorii dostęp do wspólnej puli części zamiennych – od najbardziej skomplikowanych elementów silników (które często się psują) po najprostsze wkręty czy podkładki.

Z każdym rokiem rośnie nie tylko liczba oddanych do użytku samolotów, ale także wiek przekazanych wcześniej maszyn. Wiąże się to ze zwiększonym zapotrzebowaniem na części zamienne, a obecny bałagan w łańcuchu dostaw może niekorzystnie wpłynąć na ich dostępność.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także