F‑35 przegrał starcie z orłem. Maszyna za miliony dolarów może trafić na śmietnik

F-35 to nowoczesny myśliwiec wielozadaniowy piątej generacji, opracowany przez koncern Lockheed Martin. Jego twórcy opisują go jako "najbardziej śmiercionośny" myśliwiec na świecie, który "daje pilotom krytyczną przewagę nad każdym przeciwnikiem". Maszyna, podobnie jak i inne samoloty, ma jednak jedną słabość. Są to ptaki, które potrafią spowodować naprawdę kosztowne szkody. Przekonała się o tym Korea Południowa, której F-35 spotkał na drodze orła.

F-35A - zdjęcie ilustracyjne
F-35A - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Alex Coppel
Karolina Modzelewska

24.05.2023 | aktual.: 24.05.2023 20:35

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Incydenty lotnicze z udziałem ptaków nie należą do rzadkości. Wiele z nich prowadzi do poważnych uszkodzeń maszyn, które mogą stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia załogi i pasażerów. Doskonałym przykładem jest lot US Airways 1549. Airbus A320-214 pilotowany przez Chesleya Sullenbergera zaliczył awaryjne lądowanie na rzece Hudson w Nowym Jorku 15 stycznia 2009 r. Wszystko za sprawą zderzenia z kluczem gęsi, które doprowadziło do utraty mocy w obu silnikach. Pomimo tego Sullenberger bezpiecznie posadził samolot na tafli wody. Wszyscy podróżujący samolotem przeżyli i nie odnieśli większych obrażeń. Na podstawie tego zdarzenia powstał nawet film o tytule "Sully", w którym Sullenbergera zagrał Tom Hanks.

Kosztowne zderzenie orła z myśliwcem F-35

Zderzenie z ptakiem, a dokładniej mówiąc orłem, zaliczył też południowokoreański myśliwiec F-35A Lightning II, na co uwagę zwrócił Defence Blog. Incydent miał miejsce w 2022 r. Maszyna wystartowała z lotniska wojskowego w Cheongju w prowincji North Chungcheong i leciał na wysokości 330 metrów, kiedy doszło do zderzenia z 10-kilogramowym orłem. W wyniku tego incydentu doszło do poważnych uszkodzeń maszyny obejmujących m.in. przewody hydrauliczne oraz elektronikę podwozia.

Jak informuje "The Korea Times", we wtorek 24 maja przedstawiciel koreańskich sił powietrznych poinformował, że władze rozmawiały z Lockheed Martin na temat tego, co zrobić z myśliwcem. Według niego "po rozważeniu konsekwencji ekonomicznych i bezpieczeństwa zostanie podjęta decyzja o wyrzuceniu lub naprawie" maszyny. Wybór nie jest prosty, bo koszt naprawy F-35A został oszacowany na ponad 100 miliardów wonów, czyli ok. 76 milionów dolarów. Dla porównania - nowy myśliwiec kosztuje ok. 100 milionów dolarów. Koszty musi ponieść Korea Południowa, bo wypadek nie ma żadnego związku z usterką mechaniczną. Jest po prostu nieszczęśliwym zrządzeniem losu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

F-35 to jeden z najnowocześniejszych i zarazem najdroższych myśliwców świata, opracowany przez Lockheed Martin w ramach projektu Joint Strike Fighter. Zadaniem koncernu było stworzenie maszyny, która spełni wymagania wszystkich rodzajów amerykańskich sił zbrojnych. Jest to jednomiejscowy myśliwiec o długości 15,7 m, wysokości 4,38 m oraz rozpiętości skrzydeł 10,7 m, mogący poruszać się z prędkością 1,6 Ma, czyli blisko 2 tys. km/h. Zatankowany do pełna F-35A bez problemu pokonuje dystans ponad 2 tys. km. Jest też dostosowany do tankowania z powietrza, co sprawia, że jego zasięg jest tak naprawdę nieograniczony. Standardowe uzbrojenie F-35A obejmuje działko 25 mm GAU-22/A, pociski AIM-120 AMRAAM, a także bomby lotnicze GBU-31 JDAM.

Maszyna startuje i ląduje w sposób konwencjonalny (CTOL - Conventional Take-off and Landing), co sprawia, że można jej używać praktycznie w każdym miejscu. Naszpikowano ją nowoczesnymi technologiami. Wśród nich można wymienić m.in. zaawansowany pakiet czujników, pozwalający na gromadzenie, przetwarzanie i dystrybucję większej ilości informacji niż jakikolwiek inny myśliwiec w historii, w tym elektrooptyczny rozproszony system apertury czy elektrooptyczny system celowania (wspierający śledzenie i lokalizację celów w walce powietrznej). Dodatkowo piloci F-35A noszą hełmy wyposażone w wyświetlacze HMD.

Karolina Modzelewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Komentarze (0)