Lek, który zmniejsza śmiertelność COVID-19 może się skończyć. Eksperci alarmują
Deksametazon, czyli powszechnie stosowany kortykosteroid, może zmniejszać śmiertelność COVID-19 nawet o jedną trzecią. Eksperci ostrzegają jednak, że nadmierne zainteresowanie lekiem i gromadzenie jego zapasów może sprawić, że stanie się trudno dostępny.
22.06.2020 | aktual.: 22.06.2020 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ujawnienie skuteczności stosowania deksametazonu w leczeniu chorych na COVID-19 wywołało entuzjazm na całym świecie. Powszechnie dostępny i tani lek rozbudził nadzieję na skuteczniejszą walkę z pandemią. Na razie lekarze nie zgłaszają problemów z jego ilością, ale eksperci nie wykluczają, że już wkrótce może się to zmienić.
Deksametazon w leczeniu COVID-19
Stephen Schondelmeyer, dyrektor Pharmaceutical Research in Management and Economics Institute z University of Minnesota zauważył, że wiadomość o efektach stosowania deksametazonu sprawiła, że coraz więcej osób robi zapasy tego produktu. Przez to zmniejsza się dostępność leku na rynku.
- Wydaje się, że gromadzenie i spekulacyjne zamówienia już się rozpoczęły - potwierdza Emer Cooke ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Dodaje jednak, że - prawdopodobnie jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy wystąpi globalny niedobór.
Zdaniem lekarzy sytuacja może być wyjątkowo trudna w przypadku deksametazonu w postaci dożylnej. Jest to preferowana postać leku, ale bardziej skomplikowana w produkcji niż doustny deksametazon.
Skuteczność deksametazonu została potwierdzona w trakcie badań "RECOVERY", w którym uczestniczyło ponad 6400 pacjentów, spośród których 2104 otrzymało leki – doustnie lub dożylnie. Okazuje się, że sposób podania leku może wpływać na jego skuteczność. Deksametazon w postaci tabletek trudno podać u pacjentów podłączonych do respiratorów, a u osób z problemami żołądkowo-jelitowymi mogą pojawić się trudności w jego wchłanianiu.
Zwiększona produkcja leku może być wyzwaniem
Lek jest produkowany głównie przez dwie indyjskie firmy – Wockhardt i Cadila Healthcare. Wockhardt ma obecnie „bardzo ograniczoną” podaż, jeśli chodzi o eksport, ale ma „ogromną zdolność” do wytwarzania zarówno doustnego, jak i dożylnego deksametazonu. Firma jest w stanie zwiększyć produkcję leku, jak zapewniał jej prezes w oświadczeniu z 17 czerwca 2020 roku.
Produkcja dożylnej postaci deksametazonu jest znacznie trudniejsza i wymaga bardzo sterylnych warunków, aby zapobiec liczbie groźnych drobnoustrojów w leku. Problemem są również testy jakości produktu. Przykładowo Stany Zjednoczone od października 2019 roku nie kupują deksametazonu w wersji dożylnej od Cadila Healthcare. Firma miała wiele trudności z amerykańską Agencją ds. Żywności i Leków, która zarzucała jej liczne niedociągnięcia.
Cooke z WHO podkreśla, że wyzwaniem jest zakup leków od sprawdzonych dostawców, którzy gwarantują wysoką jakość deksametazonu.
- Istnieje duże ryzyko, że nieuczciwi producenci będą oferować niespełniające standardów lub sfałszowane opcje – zaznacza ekspert. Dodaje też, że zaufani producenci powinni sprostać rosnącemu popytowi, ale jeśli gromadzenie i spekulacyjne zamówienia będą kontynuowane może pojawić się chaos.