Kosmiczny lotniskowiec. USA budują orbitalną bazę dla satelitów
Stany Zjednoczone rozbudowują swoje kosmiczne zdolności. W tym celu zamierzają umieścić na orbicie "kosmiczny lotniskowiec". Na jego pokładzie znajdzie się miejsce dla niewielkich satelitów, które w razie potrzeby będą uwalniane, oferując gotowość do działania w czasie krótszym, niż ich odpowiedniki wysyłane z Ziemi.
Jak skrócić czas od podjęcia decyzji o misji kosmicznej do jej realizacji? Problem ten przez lata próbowano rozwiązać na wiele sposobów. Jednym z nich miał być program ALASA, zakładający wykorzystanie w roli latających kosmodromów samolotów F-15.
Prowadzone przez DARPA (Agencję Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony USA) badania miały sprawić, że - w razie konfliktu zbrojnego - Waszyngton będzie mógł szybko wysyłać na orbitę różne ładunki. Miało to pozwolić na sprawne zastępowanie satelitów zniszczonych przez przeciwnika, a zarazem częściowo uniezależnić Pentagon od rozległej, kosztownej i łatwej do zniszczenia infrastruktury kosmicznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy warto kupić statyw Ulanzi Fotopro F38 Quick Release Video Travel Tripod 3318?
Choć program ALASA został przerwany, w ostatnich latach Amerykanie zrealizowali jego założenia w inny, niż pierwotnie zakładano sposób. Za sprawą misji Victus Nox udało się skrócić czas od wydania decyzji do startu do zaledwie 27 godzin. W porównaniu z miesiącami przygotowań stanowi to radykalny postęp.
Kosmiczny lotniskowiec
Czas potrzebny do umieszczenia na orbicie nowych satelitów może ulec dalszemu skróceniu za sprawą umowy podpisanej pomiędzy amerykańskimi siłami kosmicznymi (US Space Force) a firmą Gravitics.
Jej zadaniem jest opracowanie - za 60 mln dolarów - technologii potrzebnej do zbudowania kosmicznego lotniskowca (Orbital Carrier), na którego pokładzie na orbitę wyruszy jednocześnie cała flota niewielkich satelitów. Tym samym USA, które mają obecnie największą flotę lotniskowców na świecie, zyskają podobne konstrukcje również poza naszą planetą.
Pieniądze na tę inicjatywę pochodzą z programu Strategic Funding Increase (STRATFI), którego celem jest przyspieszenie rozwoju przydatnych dla wojska technologii opracowywanych przez niewielkie firmy.
Ładunek lotniskowca ma być chroniony przed warunkami panującymi w kosmosie, a jednocześnie ukryty przed systemami obserwacyjnymi nieprzyjaciela, który nie będzie w stanie z wyprzedzeniem stwierdzić, jakimi siłami dysponuje Pentagon na orbicie.
W rezultacie Stany Zjednoczone będą dysponować możliwością szybkiej reakcji w sytuacji, gdy amerykańska infrastruktura kosmiczna będzie atakowana lub z jakiegoś powodu uszkodzona. Szybkie zastępstwo dla niesprawnego sprzętu mają zapewnić satelity, dyżurujące w gotowości na pokładzie lotniskowca.
Choć ich liczba, rozmiar i funkcje będą zapewne ograniczone, pozwoli to amerykańskim siłom kosmicznym na elastyczne i szybkie reagowanie na wrogie działania w kosmosie. Harmonogram prac nad kosmicznym lotniskowcem nie został ujawniony, ale według deklaracji Gravitics misja demonstracyjna może odbyć się w 2026 r.
Zdolności antysatelitarne
Podejmowane przez Pentagon próby zabezpieczenia się przed zniszczeniem kosmicznej infrastruktury są odpowiedzią na przybierające na sile zagrożenia. Coraz więcej państw rozwija własne zdolności antysatelitarne.
Udaną próbę antysatelitarnego pocisku ASM-135 ASAT przeprowadziły w połowie lat 80. Stany Zjednoczone. W 2007 r. za pomocą pocisku SC-19 ASAT Chiny zniszczyły własnego satelitę Fengyun-1C, a w 2019 r. - w ramach misji Shakti - zniszczenia satelity na niskiej orbicie dokonały również Indie.
W 2021 r. podobny test - a zarazem demonstrację zdolności - przeprowadziła Rosja, niszcząc w kosmosie własnego satelitę Kosmos 1408 (jego odłamki zagroziły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej).
Do kraju dysponującego zdolnościami antysatelitarnymi zaliczany jest także Izrael. Choć tamtejsze testy nie obejmowały zniszczenia satelitów, w 2023 r. za pomocą pocisku Arrow 3 Izrael zniszczył jeden z pocisków balistycznych wystrzelonych przez Huti.
Zniszczenie nastąpiło poza ziemską atmosferą, w przestrzeni kosmicznej, co uprawdopodabnia zdolności tego kraju do niszczenia satelitów krążących na niskich orbitach. W 2024 r. zdolności te potwierdzono, niszcząc w kosmosie irański pocisk.
Przewaga w kosmosie
Obok pocisków wystrzelonych z Ziemi zagrożeniem są także wojskowe satelity zdolne do manewrowania i szybkiej zmiany orbity. Testy takich obiektów przeprowadziła z powodzeniem m.in. Rosja, a chińska próba obejmująca skoordynowane manewry pięciu kosmicznych obiektów została przez USA określona jako test manewrowej walki na orbicie.
Kolejnym zagrożeniem - akcentowanym m.in. przez Rosjan - jest możliwość użycia w przestrzeni kosmicznej broni jądrowej. Zagrożeniem dla satelitów byłby w takiej sytuacji nie tylko sam wybuch, ale towarzyszący mu impuls elektromagnetyczny.
W kontekście kosmicznego wyścigu zbrojeń, zdolności, o których pozyskanie zabiegają amerykańskie siły kosmiczne, nabierają szczególnego znaczenia. W przypadku konfliktu, który obejmie swoim zasięgiem także orbitę Ziemi, przewagę może zapewnić nie tylko możliwość niszczenia kosmicznej infrastruktury przeciwnika, ale zdolność do utrzymania i szybkiej odbudowy własnych zdolności w kosmosie.