Program Liberty Lifter. DARPA buduje ogromny ekranoplan desantowy

Program Liberty Lifter. DARPA buduje ogromny ekranoplan desantowy

Jedna z propozycji ekranoplanu Liberty Lifter
Jedna z propozycji ekranoplanu Liberty Lifter
Źródło zdjęć: © DARPA
Łukasz Michalik
11.02.2023 19:34

Pomysł na wykorzystanie wielkich ekranoplanów powraca po kilkudziesięciu latach - tym razem nie w Rosji, ale w Stanach Zjednoczonych. Program o nazwie Liberty Lifter ma doprowadzić do budowy wielkich ekranoplanów, zdolnych do desantowania na brzeg morza ciężkiego sprzętu wojskowego.

Ekranoplan to hybryda statku i samolotu. Podczas lotu porusza się kilka metrów nad powierzchnią wody, wykorzystując efekt przypowierzchniowy – wzrost siły nośnej występujący na bardzo małej wysokości dzięki powstającej pod poruszającym się obiektem poduszce powietrznej.

Dzięki temu zjawisku ekranoplan jest w stanie poruszać się z prędkością samolotu, przenosząc jednocześnie ładunek znacznie cięższy, typowy raczej dla jednostek pływających. Ze względu na swoją specyfikę ekranoplany mają zazwyczaj formę łodzi latających, a prace rozwojowe nad tego typu sprzętem prowadzono szczególnie intensywnie w Związku Radzieckim.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Powstały tam ogromne ekranoplany znane jako Kaspijski Potwór (jednostka eksperymentalna) i używany operacyjnie Łuń, w zbudowanym wariancie przenoszący ciężkie pociski przeciwokrętowe 3M80 Moskit. Wdrożenia do służby doczekał się także model A-90 Orlionok, zaprojektowany do roli jednostki desantowej.

Renesans ekranoplanów

Do pomysłu, by wykorzystać ekranoplany do transportu wojsk, wraca właśnie DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency - Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych Departamentu Obrony).

Agencja, w ramach programu Liberty Lifter, zakłada budowę ekranoplanu o gabarytach dużego samolotu transportowego, jak C-17 Globemaster III, który będzie mógł startować i lądować przy stanie morza 4.

Liberty Lifter ma oferować możliwości zarówno ekranoplanu, jak i samolotu – z ciężkim ładunkiem ma unosić się 30 metrów nad powierzchnią wody, ale ma także zapewnić możliwość zwykłego lotu i wzniesienia się na wysokość 3 tys. metrów, przy zasięgu 6,5 tys. mil (ponad 10,4 tys. km). Docelowa konstrukcja ma ważyć maksymalnie 272 tony i kosztować nie więcej niż 340 mln dol.

Pierwsza faza konkursu zakłada opracowanie w ciągu 18 miesięcy wstępnego projektu desantowego ekranoplanu. Zainteresowanie jednostką tego typu wskazuje jednocześnie na rosnącą uwagę, jaką Amerykanie poświęcają ewentualnemu konfliktowi z Chinami, gdzie - w warunkach walk na archipelagach zachodniego Pacyfiku - desantowe ekranoplany byłyby bardzo przydatne.

Dwie koncepcje desantowych ekranoplanów

Do zorganizowanego przez DARPA konkursu stanęły dwie firmy, prezentujące odmienne koncepcje zamawianej maszyny. General Atomics zaproponowała dwukadłubowy średniopłat, z dziesięcioma silnikami umieszczonymi na górnej powierzchni płata i cechach, zapewniających możliwie wysokie parametry eksploatacyjne na powierzchni wody,

Alternatywną propozycję przedstawiła firma Aurora Flight Sciences. Jej ekranoplan został zoptymalizowany do lotu. Jak zauważa Zespół Badań i Analiz Militarnych, przypomina typową łódź latającą, nawiązując przy tym wyglądem do słynnego samolotu Hughes H-4 Hercules, znanego także pod nazwą "Świerkowej Gęsi". To największy samolot świata, który nigdy nie latał, a jedynie wzniósł się na niewielką wysokość dzięki efektowi przypowierzchniowemu.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)